St.Tropez, Auto-Bronzant Lotion (Lotion brązujący)

St.Tropez, Auto-Bronzant Lotion (Lotion brązujący)

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

Pojemność 120 ml
Cena 85,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Oryginalna formuła brązująca St.Tropez daje równomierną opaleniznę bez smug, która trwa do 14 dni. Bazowany na aloesie lotion, nie jest tłusty, szybko wysycha i ma relaksujący, aromatyczny zapach. Utworzony został w jednym maksymalnym kolorze i może być zmieszany z kremem nawilżającym dla uzyskania pożądanego odcienia, odpowiedniego dla karnacji.

Cena: 85zł/ 120ml; 120zł/ 240ml

Recenzje 24

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

najlepszy

Najlepszy z samoopalaczy jaki używałam!
Mam na swoim koncie samoopalacze z różnych firm, różnych półek cenowych, w rozmaitych konsystencjach, systemach nakładania itd. Nie zliczę, ile samoopalaczy próbowałam, ile zużyłam, a ile wyrzuciłam.
Jestem bardzo wymagająca klientką jeśli chodzi o samoopalacze. Nie opalam się (nabyte uczulenie na słońce), jestem bladolica, latem zero plaży, filtr 50 i parasol/cień. Nic więc dziwnego, że aby uzyskać opaleniznę, muszę się natrudzić w inny sposób.
Ten samoopalacz to najlepszy póki co produkt, jaki znalazłam i stosowałam.
Opalenizna piękna, naturalna. Zero smug, zapach standardowy, ale znośny, łatwa aplikacja, szybkie wchłanianie, nie brudzi... same plusy! A do tego trzyma się bardzo długo. Wiele osób myśli, że wróciłam z tropików, gdy wysmaruję się St. Tropez.
Jednym słowem - ideał. Szkoda tylko, że już nigdzie nie mogę go dostać.

Używam tego produktu od: około 3 lat
Ilość zużytych opakowań: 4 całe

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Rozczarowanie.

Jak dla mnie wielka porażka. Produkt jest przedstawiany jako profesjonalny kosmetyk, który nie pachnie jak typowy samoopalacz oraz nadaje długotrwały efekt opalenizny.

Zapach - początkowo czuć konwalie, jednak po parunastu minutach zamienia się on w ten typowy dla samoopalaczy.

Działanie - zawsze przed zastosowaniem kosmetyków brązujących, robię peeling całego ciała oraz dbam o odpowiednie nawilżenie skóry. Niestety St.Tropez okropnie rolował się na mojej skórze.
Plus za dawanie brązowego koloru na ciele, natychmiast po nałożeniu. Dzięki temu widać czy produkt jest odpowiednio rozsmarowany, a całe ciało pokryte równomiernie.

Kolejną sprawą jest to, że tego kosmetyku nie da się nakładać gołymi rękoma. Trzeba zakryć ręce rękawicami. Produkt szybko wnika w skórę i zanim zdążymy się posmarować, nie zdołamy zmyć go z dłoni. Robią się one ciemne i wygląda to bardzo brzydko.

Opalenizna na ciele faktycznie jest bardzo naturalna i brązowa. Ale uważam, że to zbyt duża cena, jak za produkt, z którym trzeba się sporo namęczyć.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

4 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wymagający aczkolwiek bardzo fany efekt

Posiadałam i ten produkt ( coraz mniej jest takich których nie miałam, no ale od 12 lat używam samoopalaczy ).
Duży plus za kolor, faktycznie ładna brązowa opalenizna, fakt trzeba się namęczyć by go ładnie i równomierni nałożyć, więc nie jest to produkt dla kogoś kto dopiero rozpoczyna przygodę z samoopalaniem :) Ja nienawidzę tych specjalistycznych rękawic do nakładania, nakładam przy pomocy rękawiczek jednorazowych :) Produkt wydajny, mi on służył prawie dwa miesiące:)
Odjęłam gwiazdkę za obietnice opalenizny przez 14 dni... Takich cudów to nie ma... co 2-3 prysznic trzeba nałożyć, by zachować ładny kolor. Pół gwiazdki zabieram za cenę... Można kupić tańszy o takich samych właściwościach :)
Ogólnie, produkt godny polecenia ale... Dla tylko doświadczonej zawodniczki :)


Używam tego produktu od: starczył na prawie 2 ms
Ilość zużytych opakowań: 1 pełnowymiarowe opakowanie

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nie lubie go.

Po pierwsze ma ladny kolor.Jest z nim zbyt duzo zachodu przy nakladaniu i ja nie potrafie go rowno nalozyc pomino tego ze robie to na wczesniej nawilzona skore i uzywam do tego specjalnej rekawicy st tropez.Mi wychodza plamy.wysusza skore, brudzi ubrania, i na pewno nie trzyma sie 2 tygodnie.juz go wiecej nie kupie.Moim ulubiencem jest pianka z st tropez z ktora nie mam zadnyc problemow;)

Używam tego produktu od: 5 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1 duze

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Do tej pory moje KWC

Jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o samoopalacze, właściwie żaden mi nigdy do końca nie pasował, a używałam wielu z różnych półek i miałam swój ulubiony, trochę naciągany, ale jednak. St. Tropez zdetronizował moje dotychczasowe ulubione brązujące mazidło - Payot.

Poza tym jestem skazana na samoopalacze, bo na solarium nie chadzam (a bywało, że chodziłam czego żałuję teraz gdy wiem jakie to zło wcielone, niestety jako nastolatka miałam to gdzieś).


Aby uzyskać ładny kolorek wystarczy jedna aplikacja, po dwóch jestem naprawdę opalona. Podoba mi się pomysł pokolorowania ciała, bo widać jak się mazidełko rozprowadza. Chociaż kolor jest taki...nieapetyczny delikatnie mówiąc. Potem trochę trzeba się namęczyć, żeby dłonie wymyć do końca, ale nie narzekam. W związku z tym kolorowym ułatwieniem - nie pozostawia smug.
Bardzo ładnie, bo równomiernie też schodzi.
Zapach mi nie przeszkadza.
Wydajność myślę, że ok.
Nie brudzi ubrania (jeśli poczekamy aż się wchłonie).
Ja zwykle smaruję się po południu/na noc i zmywam rano, a nie tak jak jest napisane na opakowaniu.

Minusem, ale niezależnym od kosmetyku (dlatego nie odejmuję gwiazki) jest jego dostępność w Polsce. Ja kupiłam będąc w US i żałuję, że nie wzięłam więcej, teraz trzeba będzie się bawić w kupowanie przez internet (nie lubię).

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bardzo ładny dość naturalny efekt

Bardzo przyjemny samoopalacz- polubiłam barwione samoopalacze ponieważ widać gdzie się kosmetyk już nałożyło. Do nakładania tego samoopalacza niezbędna jest specjalna rękawica, dzięki niej kosmetyk jest nałożony równomiernie, nie ma mowy o smugach plamach, nie pobrudzimy dłoni oraz nie nałożymy nadmiernej ilości preparatu co ma miejsce przy nakładaniu tego samoopalacza rękoma. Po nałożeniu kosmetyku musimy odczekać kilka minut ale niezbyt długo.
Plusy:
- kolor opalenizny piękny brąz
- opakowanie z pompką
- długo utrzymuje się na skórze u mnie ok 1 tyg przy smarowaniu się codziennie balsamem nawilżającym
- kolor balsamu (gorzka czekolada nie żadne błoto)
- zapach
Minus/Plus
- wydajny i nie, zależy gdzie stosujemy, opakowanie 120ml wystarczyło mi na 8 aplikacji na całe ciało pomijając twarz
Minusy:
- cena poza promocją
- brudzi ubrania

Szczerze polecam

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

I o co tyle szumu..?

Zaczne od tego ze jako posiadaczka dosc jasnej karnacjii lubie uzyskac delikatny efekt opalenizny latem, tak wiec wyprobowalam juz sporo samoopalaczy i balsamow brązujących. Zachęcona ochami nad tym produktem pobieglam do sklepu i kupilam 120ml za jakies £19,99, czyli kolo 100 zl. Na poczatku troszke przerazil mnie zapach, taki ciezki. Pozniej kolor, ciemno brazowy blotnisty, ale coz, do dzieła. Posmarowalam nim twarz i cialo od pasa w gore oczywiscie po peelingu i nawilzeniu newralgicznych miejsc(łokcie, nadgarstki). Przerazilam sie niemilosiernie ze z jasnolicej przeksztacilam sie w murzyna wysmarowanego blotem. Moim zdaniem konsystencja i formula produktu jest porazka, wyglada sie po prostu smiesznie, jak swinka usmarowana blotem i trzebawytrzymac min 4 godziny zanim bedzie mozna zmyc produkt. Uciazliwe przy czestszym stosowaniu.

Papka strasznie brudzi dlonie dlatego warto uzywac rekawiczek albo specjalnych gabeczek do rozprowadzania, w uk to sie nazywa tanning mitt, nie wiem pewnie w pl tez jest dostepne.

Wytrzymalam do rana i poszlam pod p[rysznic zeby zmyc to klopotliwe cudo i uzyskac efekt ladnej lekko brazowej skory, ale.. Zmywajac kosmetyk dlonia uzyskalam jedynie czarno brazowa reke, produkt sie zmyl i.. pratycznie ZERo opalenizny, efekt bledszy niz po balsamie brazujacym dove raz nalozonym. NIC.. nie wiem czy to wina mojej skory.. zastosowalam sie do zalecen producenta jesli chodzi o aplikacje. Twarz tez nie opalona ale to kolejny zonk. Samoopalacz uczulil mnie na twarz caly dzien mialam czerwone plamy i podrazniona skore...;/;/;/

Nie wiem o co chodzi. Kosmetyk dodatkowo jest niewydajny. Na aplikacje od pasa w gore zyzylam prawie pol 120 ml buteleczki, przy czestszym stosowaniu za drogo wychodzi.

Jak dla mnie porazka na cale linii.


Używam tego produktu od: 1 raz
Ilość zużytych opakowań: Pół 120 ml

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

najlepszy

Żadko używam samoopalaczy, bo właściwie po pierwzym użyciu lądują w koszu na śmieci, ale ten jest inny. Używałam go 2 lata temu ( zakupiłam ze wzgledu na bardzo dobre opinie) i teraz postanowiłam do niego wrócić - bo jestem straszny bledzioch - jest tylko jeden problem - jest praktycznie nie dostępny obecnie w Polsce . Kiedyś kupiłam go na allegro, a teraz musiałam dokonać zakupu na ebay. Co do samego samoopalacza bardzo dobrze się nakłada - widać które miejsca są nim posmarowane - bo jest ciemnobrązowy. Minus to to że trzeba to robić wtedy kiedy wiemy ze nigdzie nie będziemy wychodzić. Po nałożeniu wydawało mi się ze położyłam go nie równomiernie, no i po nałożeniu wyglądaąłm jak mulatka, ale po jego zmyciu po kilku godzinach miałam równowmierną opaleniznę. Opalenizna wygląda wg mnie w miarę naturalnie. Trochę śmierdzi, ale moim zdaniem i tak mniej niż inne samoopalacze.

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: jedno 120mm

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

piekny i smierdziel ;)

Samoopalcz jest bardzo dobry. Łatwo sie nakłada, nie sposob zrobić nim smugi. Nakladam specjalna gabko-rękawica ( POLECAM) co bardzo ułatwia aplikację. Daje piekna i naturalna opalenizne wiec wybaczam mu specyficzny zapaszek. Na rynku pojawiło sie wiele produktow tej firmy: pianki, kremy, barwione i takie do codziennego uzytku. osobiscie posiadam i polecam ten tradycyjny barwiony z pąpką. Pianki sa mniej wydajne a produkty do codziennego uzytku bardzo delikatne dla super bladziochów :)

Używam tego produktu od: kilku lat z przerwami
Ilość zużytych opakowań: 3-4

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

kłopotliwy

Bardzo meczące jest oczekiwanie aż się wchłonie, trzeba się ubrać w stare ciuchy bo brudzi i śmierdzi. Choć na plus, że nie trzeba bardzo dokładnie rozsmarowywać a kolor i tak jest równomierny. Za pierwszym razem nie użyłam rękawiczek ani tzw. mitt czyli aplikatora no i efekt na dłoniach był koszmarny, mimo że dokładnie je wyszorowałam. Opalenizna nie jest zbyt długotrwała, kilka dni a nie obiecywane 14. Nie kupię więcej bo jest wiele przyjemniejszych w obsłudze produktów.

Używam tego produktu od:około roku
Ilość zużytych opakowań:1

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

najlepszy jaki używałam

Jestem maniaczką samoopalaczy, więc nie mogłam się nie skusić, zwłaszcza, że to był mój pierwszy samoopalacz w brązowym kolorze:-) dla mnie bomba i jestem wściekła, bo nie mogę go nigdzie w Polsce dostać:-( ja nie bawię się przy nakładaniu, po peelingu nakładam dość grubo, lekko rozsmarowywuję, nie wcieram (jak raz starannie wtarłam, efekt był znacznie gorszy). Jestem cała w smugach i plamach, dlatego robię to wieczorem. Po odczekaniu luźna i ciemna odzież. Rano zmywam te wszystkie smugi i ... jestem opalona! Świetny brązowy kolor. Jedną gwiazdkę odejmuję, bo efekt starczy na kilka dni, max. tydzień i najlepiej w międzyczasie raz posmarować się jakimś balsamem brązującym. Używam go również na twarz i mimo mojej kapryśnej cery, która nie toleruje niemal nic oprócz nanobase - nic się nie dzieje.

Używam tego produktu od:ponad 2 lata
Ilość zużytych opakowań:kilka

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

stała użytkowniczka różnych

Hmmm... najbardziej lubie kiedy wystawiający opinię mają jakieś doświadczenia z produktami innych marek - opinie w stylu "pierwszy raz w życiu używam i jestem zachwycona albo zdecydowanie najgorszy" bez jakiegokolwiek porównania zawsze jakoś traktuję z przymrużeniem oka. Samoopalaczy róóóóżnych marek używam ok ok 10 lat :) oczywiście nie smaruję się nimi non stop :)
Ogólnie latem staram się wcale lub na twarz
zimą ponieważ dużo mniej odsłaniamy - może trochę śmiesznie ale wyłącznie twarz, szyja dekold i ręce :)
nieraz korzystam z solarium ale zawsze wyłączam lampy na twarz- tu wolę dać sobie wieczorem samoopalacz niż grzać buzię :)
Komplet kupiłam przez internet ze sklepu St Tropez.
Miałam filmik instruktażowy - pokazujący ile "pompek" na jakie fragmenty ciała, ile dodać balsamu jak rozcieńczać.
Powiem
i TAK - i NIE dla produktu.
Podsumowanie jest takie:
- trzeba ośmielić się przy użytkowaniu :D bo kolor nałożony na skórę może hmmm nieco przestraszyć
- najlepiej - jeżeli nakładamy na całe ciało być w czarnych "gatkach " tylko :) lub wcale - ale to "wcale" ma trwać jakis czas wiec trudno tak :)
- po nałożeniu część preparatu osuwamy za pomocą specjalnej "rękawicy" jak zrobiłam to za późno - niestety zasechł i nie ścierałam już na siłę
- zapach nie jest tak intensywny jak w innych - ale też nie szaleję z opinią
- opalenizna szybka, ładna
--------------------------------
Ogólnie plusy to:
- w miarę szybka, ładna, naturalna opalenizna
- znacznie przyjemniejszy zapach niż standardowych samoopalaczy zarówno podczas nakładania jak i potem (samej skóry)
-------------------
Może nie minusy ale to co mnie specjalnie nie porywa :
- jeżeli chcesz nakładać na całe ciało to dla mnie ŁO MATKO JEDYNA - ręce do na zewnątrz np 3 pompli, od wewnątrz 2 pompli i rozcieńczas, na łokcie rozcieńczasz, na ndgarstki rozcieńczasz, na twarz tu 2 pompki ale powieki rozcieńczasz...
no ogólnie dla mnie trochę zachodu...
potem się to przeciera rękawicą jakby wycierając nadmiar....
potem cała upaciana jak w błocie chodzę po domu...staram się nie siadać.. bo upaciam coś...
a trzeba to trzymać jednak przed zmyciem kilka godzin...
- dla mnie troche kłopotliwe...
---------------
może nie mam dużego problemu nie mam bldej jak ściana cery więc może inne kosmetyki są dla mnie też oki...
ale wiecie co kiedy wchodzę do łazienki i mam sobie nałożyc coś bo rano chce mieć buzię trochę opalnoną....
to
O Zgrozo (ktoś powie) :D
to patrzę na St Tropez...i na samoopalacz np Rossmana...(za jakieś 8 zł????)i wiecie, że dla własnej wygody sięgam po Rossmana..
St.Tropez kupiłam z ciekawości ale mając doświadczenia z przeróżnymi markami (no może balsamów brązujących najmniej ponieważ jak mówię...interesuje mnie bardziej twarz, ręce, szyja dekold więc wole bardziej gęste) to nie padam z zachwytu i chyba nie bedę już kupować
---------------
P.S. do 14 dni???? opalenizna???
wybaczcie :) ale
- albo ja "za często" biorę prysznic - bo codziennie
- albo jest to gruuubo przesadzone...
bo kiedys przesadziłam i na ręce w jednym miejscu miałam lekki "zaciek" - ale jakoś po 3 dniach nie było widać więc jak sądzę reszta też się wymywa
Ale oczywiście - co osoba to opinia :)Używam tego produktu od:6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 2

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    754
    pochwał

    10,00

  2. 2

    2
    produktów

    3
    recenzji

    717
    pochwał

    9,28

  3. 3

    0
    produktów

    3
    recenzji

    617
    pochwał

    9,15

Zobacz cały ranking