[olencja]

Zastrzyk różni się od tabletek przede wszystkim tym, że zawiera tylko jeden składnik: progesteron.
Zaczęłam mieć problemy z obolałymi, opuchniętymi nogami i moja ginekolog powiedziała, że to od drugiego składnika (estrogenu) zawartego w tabletkach. Niedługo mają być w Polsce dostępne tabletki jednoskładnikowe, tak na marginesie.
Zastrzyk nazywa się Depo-Provera.
Kosztuje ok 35 zł.
Teoretycznie należy go robić raz na 3 miesiące. A dokładnie zaraz po trzeciej miesiączce. Ale ginekolog powiedziała, że większość pacjentek zapisuje sobie w kalendarzu co 2,5 miesiąca i tak regularnie przychodzą po receptę. Po prostu skuteczność jest wtedy zwiększona.
W ogóle jeżeli chodzi o skuteczność to jest o 0,5 punktu procentowego niższa niż przy tabletkach.
Zastrzyk podaje się domięśniowo. Ja nie umiem tego robić, ale niektóre pacjentki robią sobie same. Po wykupieniu recepty wróciłam do przychodni i mi pielęgniarka zrobiła.

Niedogodności są takie, że okres nie jest już tak regularny, mogą wystąpić plamienia. Jeszcze za wcześnie i tego nie doświadczyłam.
Za to prawie przestały mnie łydki boleć. Tzn. generalnie przestały, ale akurat wczoraj miałam taki dzień, że w pracy dużo siedziałam i cały czas ta jedna pozycja i wieczorem nogi się odezwały.
A teraz idę się szykować właśnie do pracy.
Papatki
[img]icons/icon40.gif[/img]