Pomóżcie...
Witam wszystkich!
Może w skrócie przedstawie moją historię.Otóż kilka dni temu rozstałam się z chłopakiem z którym byłam 1,5 roku.Już wiele razy się tak rozstawaliśmy i spowrotem się schodziliśmy ale tym razem postanowiłam być konsekwentna.Dużo mnie z nim łączyło,mieliśmy wspólne plany ale nie zniosłabym dłużej tego jak on mnie traktował,poprostu mam juz tego dosyć.wiem że zasługuje na lepszego faceta.Teraz gdy się nie widzieliśmy te kilka dni to czuje jak mi go brakuje i tęsknie za nim.Jednak wiem że to juz nie jest miłość lecz jedynie przyzwyczajenie.Przyzwycz aiłam się do niego i dlatego teraz brakje mi jego obecności.Powiedzcie jak mam przetrwać ten trudny okres?Ja chce o nim zapomnieć!!!Teraz z trudnością powstrzymuje się żeby do niego nie zadzwonic lub nie napisać,jak na razie mi się udaje.Ale jeszcze najgorsze przede mną dlatego że on idzie ze mną na studniówke i nie moge tego zmienić bo obiecaliśmy sobie że nawet jak nie będziemy razem to na studniówke on ze mna idzie,zresztą gdzie ja teraz 2 tygodnie przed znajde innego partnera...Najbardziej boje się tego że on zacznie swoja gadke a ja mu ulegne i wróce do niego.A tego nie chce!!!I co ja mam robić???POMÓŻCIE!!!
__________________
Ze szczęściem bywa czasami tak jak z okularami, szuka się ich,a one "siedzą" na nosie. Tak blisko!
Phil Bosmans
|