[brzydotka]

Hej, chciałam podzielić się z Wami pomysłem na szybkie pączuszki, który dziś zrealizowałam. Są bliźniaczo podobne do tych podanych przez koleżanki wyżej, tylko że ponieważ nie ma tu drożdży, nie widzę potrzeby odstawiania ciasta "do wyrośnięcia", jak sugeruje madziuuula. Do środka nie dodaję soli (bo i po co) ani cukru (bo serki waniliowe są słodziutkie - chyba, że ktoś używa serków naturalnych, wtedy można sypnąć np. cukrem waniliowym). Do zajadania w sam raz na zakończenie karnawału. Przepis znalazłam w starym notesiku mojej Mamy:

Pączusie serowe

1,5 szklanki mąki
3 jaja
2 serki waniliowe homogenizowane
1 łyżka proszku do pieczenia
pół litra oleju lub 50dkg smalcu do smażenia
ewentualnie cukier puder do posypania

Mąkę, proszek do pieczenia, serki i jaja dokładnie wymieszać. Do rozgrzanego tłuszczu wkładać łyżką porcje ciasta. Usmażone pączki wykładać łyżką cedzakową.
Można osączać z tłuszczu na papierowym ręczniku i posypać cukrem pudrem zanim wystygną.

Moje uwagi: serki miałam o pojemności po 150g, mąki musiałam dosypać, bo masa była zbyt rzadka - łącznie użyłam ponad 2 szklanki mąki (pszennej). Część proszku do pieczenia zastąpiłam sodą oczyszczoną (ale to z musu, bo proszku miałam za mało, a nie chciałam otwierać nowej torebki). Smażyłam na patelni o szerokim dnie, na oleju i aby pączki były zanurzone wylałam go ok. 0,75 litra. Smażyłam najpierw po jednej, a po zrumienieniu po drugiej stronie. Cukrem pudrem obsypałam tylko część, to te z góry które szybko zniknęły [przed zrobieniem zdjęcia]. Wyszło mi ok. 70 małych sztuk. Potwierdzam, że są takie proste, że nawet niedoświadczeni kulinarnie sobie z nimi poradzą. Robi się szybko, jeszcze szybciej się zjada. Według mnie nadzienie im niepotrzebne. Myślę, że gdyby robić większe pączki, to wtedy można by je czymś nadziać.

Smacznego!