[Maga]

Napisane przez nan

Podkreślam jeszcze raz: sposób załatwienia sprawy przez modki-rokoszanki była podytkowana chęcią uniknięcia greckiej tragedii, która następnie rozpętała się na technicznym. Wiedziałyśmy, że tak będzie. Dlatego nie zakładałyśmy wątku na BO, wśród swoich, bo chciałyśmy by rzecz odbyła się tak dyskretnie jak to tylko możliwe.

To ja mam wniosek nieśmiały : ustalcie dziewczyny czy ja należę do swoich, czy nie, bo wynika z tego że wiedziałyście że sprawa się tak może potoczyć i że wyląduje na "moim" forum, i nikt mi nie dał najmniejszego cynku ?
Uważam że wszystko można było opanować w zarodku - chciażby porozumiewając się telefonicznie - a tak ja dolałam oliwy do ognia i wyszłam na idiotkę

Kurcze, miałam całkiem inne plany na ten weekend
Wiecie, nie raz zastanawiałam się, jak długo można hobbystycznie zajmować się moderowaniem / administrowaniem takiego serwisu, biorąc pod uwagę różne sytuacje jakie się miewa w życiu prywatnym i zawodowym, upływ czasu, potrzebę robienia w życiu różnych rzeczy poza ślęczeniem przy kompie ...
Powiedziałam sobie że tak długo będę na wizażu dopóki mój podpis będzie aktualny. Dzisiaj go skasowałam. Co nie oznacza z mojej strony żadnych gwałtownych kroków, bo staram się takich nie robić bez przemyślenia, ale coraz głębiej się zastanawiam.
Wszyscy tego potrzebujemy, tak myślę. Najważniejsze, to nie starać się zamknąć rozmowy zbyt szybko. Trzeba sobie dać czas. Jutro wszystko bedzie wyglądać inaczej.