Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nawał pokarmu
Wątek: Nawał pokarmu
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-02-08, 09:30   #5
marcelina73
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
Dot.: Nawał pokarmu

Nawał pokarmu miałam w 4 lub 5 dobie (byłam po cesarce) wstraczało częste przystawianie synka do piersi i w międzyczasie - odciąganie NIEWIELKIEJ (to bardzo ważne) ilości - prawdę mówiąc nie miałam nawet laktatora - wystarczyło, że ucisnęłam ręką pierś i lał się strumień.

Brodawki miałm krwawiące, bolące, smarowałam sudocremem, bo tak poradziła mi położna - pomogło, tylko, że to sie bardzo źle zmywa, no a co chwilę musiałam zmywać, żeby karmić i potem znowu smarować. Jak wróciłam do domu to faktycznie jeszcze przez kilka dni chodziłam jak to się tu pisze "z cycami na wierzchu" posmarowanymi jw. Po około tygodniu do 10 dni wszystko się zagoiło. Tylko, że jak było już trgicznie - to znaczy brodawki mi krwawiły, to zmusiłam synka to ssania przez silikonowe nakładki. Wcześniej, na początku nie chciał, a ja też nie miałam wprawy w przystawianiu go do piersi, więc sobie te nakładki odpuściłam -wbrew dobrej radzie mojej straszej siostry

Miałam zapalenie piersi gdy synek miał około 4 - 5 miesięcy. Ból nabrzmiałej, gorącej piersi, łamanie w kościach jak przy grypie, bardzo wysoka gorączka. Byłam u lekarza i za jego poradą jak najczęściej przystawiałam synka do tej chorej piersi, okładałam ją zbitymi liśćmi kapusty, brałam leki przeciwgorączkowe. Minęło po kilku dniach.

Co do Twojego guzka - nie wiem co to może być, proponuję Ci iść z tym do lekarza.

I jeszcze jedno - ja miałam świetną opiekę w szpitalu - WZOROWĄ, położne, pielęgniarki, lekarze - spisali się na medal, byli kompetentni, sympatyczni, opiekuńczy, położne - jak mamy, normalnie SUPER.
Może trzeba przed porodem podowiadywać się o dobry szpital - są takie.
marcelina73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując