Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wrastające włoski i pryszczki na nogach !!! Pilne !!!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-06-23, 17:18   #751
Jullietka
Przyczajenie
 
Avatar Jullietka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 22
Wink Dot.: Wrastające włoski i pryszczki na nogach !!! Pilne !!!

Nawet nie wiecie jak się cieszę, że nie jestem sama! Wcześniej myślałam, że tylko ja podczas upału 30 stopni chodzę w spodniach i unikam wypadów większą paczką na basen itd. Czytając ten wątek, uśmiech malował mi się na twarzy pomimo tego, że patrząc na moje nogi można się tylko rozpłakać. Ale do rzeczy... Depilować nogi zaczęłam gdzieś dwa lata temu, na początku zero problemów, nóżki były dłużej gładkie, bajeczka normalnie Dla mnie to było bardzo wygodne (TAŃCZĘ towarzyski, więc wiecie...) Rok temu przed wakacjami włoski zaczęły wrastać, myślałam, że w ilości ogromnej, ale teraz widzę, że są gorsze przypadki. Próbowałam te włoski usuwać mechanicznie (wyciskanie + pęsetka), jakoś to się wszystko nie nasilało, ale zostały blizny, ciemniejsze niż reszta skóry. Byłam załamana, nogi chowałam, właściwie nic z tymi bliznami nie robiłam. Później okres jesienny, więc mogłam ratować się rajtkami i ludzie nie patrzyli już na mnie jak na jakąś masochistkę Do następnego okresu krótkich spódniczek blizny zbladły, naprawdę! Były prawie niewidoczne gołym okiem, no ale trochę czasu potrzebowały (liczę, że jakieś 7-8 miesięcy). Przyszła wiosna, a ja naiwnie przerzuciłam się spowrotem na depilator, bo wygodniej, bo częściej pokazuję nogi. Rozpoczęła się masakra na nowo. I znowu: po wrastających włoskach już ani śladu, ale są bliiiznyyy! Rozpoczęłam walkę, bo nie mam zamiaru wegetować całe wakacje, ale na razie jestem na straconej pozycji. Codziennie, rano i wieczorem, przecieram nogi spirytusem salicylowym, blizny traktowałam wcześniej Tointexem, ale guzik dało i przeszłam na (o zgrozo!) Acne-derm. Chcąc pomóc mojemu naskórkowi, szoruję skórę gąbeczką, robie peelingi... Na razie nie widzę jakiejś specjalnej poprawy, chyba liczę na to, że pewnego dnia obudzę się z perfekcyjnymi nóżkami. Na zabieg w gabinecie kosmetycznym chyba się nie zdecyduję, raz, że nie mam na to środków w postaci pieniędzy, a dwa, że dopiero by było gdyby i to nie pomogło Słyszałam/wyczytałam, że przebarwień można pozbyć się za pomocą Salidermu, ktory złuszcza naskórek, ale nigdzie nie mogę go dostać! (O ironio, mieszkam w Krakowie, aptek tu jest pełno, byłam już chyba w ośmiu i wszędzie mówią co mówią!)

Póki co, z karteczką wypisanych specyfików wymienionych przez Was, rozpoczynam następny etap wojny, mam nadzieję, że jeszcze w te wakacje pośmigam w spódniczce. Jak wygram, to na pewno napiszę jak pokonałam wroga

Edytowane przez Jullietka
Czas edycji: 2009-06-23 o 17:21
Jullietka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując