o ja. co za farciarz z niego!!!
kurde a S. to mnie zaczyna wkurzac (ha, nowosc? nie.)
dzis rano dzwoniłam (zeby sie dowiedziec, czy w koncu zarezerwował hotel u mnie we wsi) i nie odbierał (ok, zdarza sie, ma taka prace, ze nie zawsze moze odebrac, wiec zostawiłam mu wiadomosc na voice mail, ze dzwonie zeby powiedziec coucou i zeby do mnie oddzwonił.) no jak sie spodziewacie, S jak to S. nie oddzwonił.
co mnie jakos nie przejęło.
TEraz hostka do mnie wpada i mowi ze ma 20 e do wykorzystania na telefonie i zebym sobie podzwoniła, bo jej sie nie chce a o polnocy i tak jak sie tego nie wykorzysta to przepada.
wiec...dzwonie. do S.
i co?
nie odbiera.
a to dopiero dziwne! powaznie!!!
wlasciwie to dzwoniłam tylko raz teraz, bo nie lubie byc upierdliwa.