Dot.: Perfumy Kilian
Własnie stetowałam sławetnego absynciaka i oto moje spostrzeżenia:
1. początek ostry, mocno świerkowy, odrobina dymku- i tu bardzo przypomina mi Winter Delice
2. dochodzi mech dębowy którego nie lubię a tu jest go dużo
3. następnie zapach sie wysładza, dochodzi wanilia
4. następnie dochodzi lawenda-podobna do tej w Gris Clair- powiedziałabym ciepła, dymiąca lawenda (nie wiem czy to ma sens), zapach się wygładza, robi się przytulniejszy
5. po 1,5 h od aplikacji juz mało co czuję, ale baze stanowi własnie lawenda,wanulia i ten nieszczesny mech
wniosek ostateczny- brzydki nie jest, ale szału tez nie ma, ale musze jeszcze potestowac.
|