Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
ciąg dalszy
z Przełęczy wracamy migiem szlakiem zielonym. Szlak idzie bokiem góry, łagodnie opadając. Kamienie, korzenie i trochę ziemi. Pod sam koniec drewniane kładki - zdjęcie wyszło paskudne pod słońce. I niezidentyfikowane porykiwanie towarzyszące nam na całej długosci szlaku do samych obrzeży karpacza. nie wiemy czy były to dziki, czy może jelenie, ale przez chwilę przyznam czułam się nieswojo.
Schodzimy już o zmierzchu, zmęczeni ale szczęśliwi
zdjęcia:
1- końcowy fragment zielonego szlaku od Przełeczy na Polanę to drewniane kładki
2 - i ostatnie tego dnia spojrzenie na Śnieżkę
koniec
Edytowane przez bemolka
Czas edycji: 2009-09-28 o 10:36
|