2006-03-17, 18:05
|
#27
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 763
|
Dot.: Serge Lutens
Od dwóch tygodni mam książeczkę Serge Lutensa i parę zapachów już przetestowałam. Jedno sie potwierdziło. Zapachy SG nie należą do kategorii bezpiecznych. Lwią część można kochać albo nienawidzieć.
Rose de Nuit - nazwa pozwala spodziewać się rózy, otulonej w chłód nocy, bardzo zmysłowej.
Na mnie jest przerażająco pudrowa, kojarzy mi się z elegancką i dystyngowaną starszą panią. Po kilku godzinach jest nieco lepiej, ale...
Potwierdza się tu zasada, że nazwa jest myląca i sprowadza wyobraźnię na manowce.
Ambre Sultan
Cudo jakich mało. AS to piękny, ciepły i bardzo kobiecy zapach.
CherquiNr. 1 na mojej liście
MUST HAVE. Na mnie jest cudownie ciepły i otulajacy.
Fleurs d'Oranger- drugi obok AA flora Nerolia zapach, który mnie skutecznie odstrasza. Gdybym miała się odchudzać popsikałabym nim lodówkę
Jest w nim upiorna nuta kwiatu pomarańczy. w innych zapachach znosze, ale nie w tym. W pierwszej chwili pomyslałam o Neroli. w następnej chwytałam za mydło .
Muscs Koublai Khanbardzo swojski zapach pastwiska i ciepłych krowich kup. Dla mojego Kiciusia nr.1 wśród zapachów SL.
Vetiver Orientallubię, ale n ie na t yle by mieć. To nie miłość, raczej dobra woskowa znajomość na jeden dzień .
Datura Noir- Wymarzona, wyczekana leci do mnie, powinna być za tydzień .
|
|
|