Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Psychiatra - cz. 2
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-10-12, 11:11   #3417
Olafa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 4
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Voodia Pokaż wiadomość
Laura, to nie jest tak, że ktoś tu kogoś oszukuje
Ludzie z zaburzeniami własnego obrazu czasem mają świadomość, że mogą się innym podobać- tzn mają tę świadomość na racjonalnym poziomie, nie emocjonalnym. Nie chorowałam wprawdzie nigdy na dysmorfofobię, ale jako nastolatka miałam bardzo silne kompleksy, do tego stopnia, że potrafiłam zostać w domu zamiast gdzieś wyjść ze znajomymi. Jednocześnie, o ironio, pracowałam jako modelka i wiedziałam, że ludzie postrzegają mnie jako atrakcyjną osobę- tylko w tym problem, że WIEDZIAŁAM, ale tego NIE CZUŁAM. Miałam wszelkie racjonalne przesłanki by uważać się za ładną dziewczynę, a czułam się jako ostatnie dno, widziałam w lustrze potwora.
Zresztą, ja naprawdę nie wierzę, że wyglądasz tak źle jak piszesz, ta choroba cholernie zmienia postrzeganie siebie
Jestem facetem a na tym forum zalogowałem się tylko po to, żeby nawiązać kontakt z osobami chorymi na BDD (wbrew pozorom nie jest to choroba sricte kobieca- tak jak np anoreksja i proporcje rozkładają się mniej więcej po równo wśród obu płci). Choruję od 11 lat- wtedy uznałem, że zmieniła mi się twarz dramatycznie na niekorzyść (przez 5 lat praktycznie w ogóle nie wychodziłem z domu, rzuciłem studia, zerwałem wszystkie kontakty ze znajomymi itd). Jestem w stałym kontakcie z Lorettą i też uważam ją za bardzo atrakcyjną dziewczynę- choć z drugiej strony doskonale rozumiem jej problemy, bo sam jestem chory...
Nie jest niestety tak, że osoba chora na BDD ma świadomość tego, że może się podobać i jest ładna na poziomie racjonalnym, a jedynym jej problemem jest jej samoakceptacja na poziomie emocjonalnym. Gdyby tak było, nie byłoby choroby, a jedynie pewne kompleksy- bolesne, ale nie uniemożliwiające normalnego funkcjonowania. Podstawowym problemem osoby chorej na BDD jest właśnie fakt, że nie przyjmuje ona żadnych racjonalnych argumentów dotyczących swojego wyglądu- choćby nawet tysiąc osób powiedziało jej, że wygląda ładnie i tak nie przyjmie tego do wiadomości. Dysmorfofobik stara sobie oczywiście takie uwagi na swój sposób zracjonalizować, ale w sposób wybitnie dla siebie niekorzystny- po prostu jest przekonany, że takie osoby kłamią kierując się współczuciem i chęcią dodania otuchy. Moment, w którym osoba chora na dysmorfofobię przyznałaby- OK, wprawdzie ja widzę w lustrze potwora, ale jest to moje subiektywne odczucie, natomiast wiem, iż wielu ludzi mówi mi, ze jest zupełnie inaczej i tak to obiektywnie wygląda- byłby milowym krokiem prowadzącym do wyleczenia...
Olafa jest offline Zgłoś do moderatora