Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Od kiedy Danonki ???
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-29, 12:03   #28
biru
Raczkowanie
 
Avatar biru
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 30
GG do biru
Dot.: Od kiedy Danonki ???

Ja osobiście zaczęłam od podawania misowych jogurcików nestle - są przeznaczone dla dzieci od 6 miesiąca życia ( w zależności od smaków), dopiero koło 10 / 11 miesiąca zaczęłam dawać danonki etc.
Karmiłam piersią do 6 miesiąca ale od 4 zaczęłam wprowadzać inne smaki. Mati od początku wolał coś konkretnego i sam sie "odstawił". Tylko że on bardzo szybko rozwijał się fizycznie - raczkował i siedział od 5 miesiąca a sprawnie chodził od 7.
Dodam że mąż jest fizjoterapeutą i nie uznajemy żadnej pomocy podczas nauki siadania wstawania czy chodzenia przez malucha, ale nie przeszkadzamy.
Tak na wszelki wypadek wolę od razu wyjaśnić całą kwestię. Tak więc jego zapotrzebowanie na konkretne jedzonko było troszkę większe, i zawsze był szczuplutki.
Jeśli chodzi o robienie koktajli z mleka i owoców jestem jak najbardziej za ale to dopiero po wprowadzeniu mleka - a nie jego przetworów i najlepiej z prawdziwego mleka z pewnego źródła. (Mati teraz ma 13 miesięcy a ja pomału zaczynam wprowadzać mleko ale bez naciskania bo w zasadzie jestem mu przeciwna). Ogólnie to większośc jogurtów owocowych to w zasadzie wielki syf, lepsze są kefiry, zsiadłe mleka czy jog nauralne - ale też nie wszystkich firm. Na studiach robiliśmy badania mikrobiologiczne przetworów mlecznych (AR) - nie powiem Wam co tam nam powychodziło - już troszkę czasu minęło. Ale wtedy zrezygnowałam z jedzenia zwykłego mleka - chyba że biorę od teściów "od krowy", wyeliminowałam jogurty i jadłam tylko zsiadłe mleko 1 firmy (cięzko dostać takie) i kefiry.
Tak więc nie ma szans żeby ustrzec dziecko przed cała chemią etc - chyba że masz własną oborę sad etc etc - no i pracownię mikrobiologiczną. Ale zawsze można starać się ograniczyć świństwa - i tutaj myślę raczej o takim paskudztwie jak ciasteczka, napoje słodzone czy gazowane, chipsy, jakies przegryzki chrupeczkowe czy inne tego typu. Mati woli od jakiś przegryzek dostać kawałek obranego jabłka czy marchewki do ręki do chrupania, albo nać selera. I myślę że dawanie jogurtu misiowego czy danonka nie zrobi w jego organizmie większej szkody niż spacer po krakowskich ulicach, mieszkanie przy ruchliwej ulicy, ogrzewanie w bloku - czy własnie ten największy syf żywieniowy przed którym staramy się go ochronić.
ale to wszystko jest moja opinia i każdy ma prawo do innej, i wcale nie jest powiedziane że moja jest dobra, po prostu do mojej jestem przekonana.
biru jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując