2009-11-13, 15:25
|
#4284
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 452
|
Dot.: Aparaty ortodontyczne cz. VII :)
Cytat:
Napisane przez kar0link4
Yourenglish ----> Jaki zarąbisty avatar
|
Dziekuje pieknie
Wrocilam od orto i musze sie wyzalic... Usiadlam na krzesle i powiedzialam, ze mam kilka pytan. Zdazylam powiedziec tylko: "Mam szczerbata jedynke i ..." Nie dokonczylam zdaia, za to uslyszalam stanowcze: "Prosze Pani! (klasyka zanru mej orto) Kosmetyka sie bedziemy zajmowac pozniej, teraz za wczesnie o tym mowic". A ja siedze i nie moge nic powiedziec, bo akurat zdejmuje mi stare gumki. Jak juz skonczyla, to powiedzialam, ze chcialam sie tylko zapytac czy pani przewiduje wyciagniecie krotkiej jedynki czy spilowanie tej dluzszej. W kocnu wytlumaczyla mi, ale po co takie zdenerwowanie?..
Odslona druga: chce wybrac gumeczki. Asystentka podaje mi pudeleczko, wiec znajduje jasny niebieski, ciagne za koncowke i slysze: "Ale prosze tylko patrzec, nie trzeba rekami dotykac". Pomyslalam: "Jezuuuu. Czy ja jestem jakims dzieckiem, zeby tak do mnie mowic?!
Wasi orto tez nie pozwalaja Wam dotykac dragocennych gumek?
Odslona trzecia: na koniec standardowe pytanie co do wosku. Jak zwykle dziekuje, mam pod dostatkiem. No to moze szczoteczki mi brakuje lub czegos jeszcze? Zaswiecily mi sie oczy: "Nie pogniewalabym sie jakbym dostala szczoteczke bo mi sie juz rozwala". Odpowiedz brzmi: "No to przosze, mamy tu do kupienia za 15zl". Wyszlam, jak same rozumiecie, bez szczoteczki.
Wyszlam z gabinetu i zachlysnelo mnie zdenerwowanie. Dlaczego jestem traktowana w ten sposob?! Grzecznie zadalam pytanie, czy nie moge liczyc na takaz odpowiedz?!
Doradzcie cos, bo jestem bliska tego, zeby sie do niej w ogole nie odzywac.
__________________
"Good communication is as stimulating as black coffee and just as hard to sleep after"
Anne Morrow Lindbergh
APARATka
Góra 09 czerwca 2009
Dół 02 października 2009
|
|
|