myślę, że problemem są te weekendy...przez nie tyjesz. A że wtedy nie możesz oderwać się od lodówki, to znak, że mimo, iż wydaje Ci się, że w dni powszednie nie potrzebujesz więcej kcal (zapominasz o jedzeniu itd), to w rzeczywistości organizm domaga się ich.
proponuję jeść regularne posiłki [często nawet, gdy nie czujesz głodu, lepiej zjeść. Tę kolację chociażby.] więcej spacerować, basen także jest świetnym pomysłem. A w weekendy odpocznij trochę, idź na spacer z mamą;-), na zakupy, do kina...zrelaksuj się, żeby nie zajadać napięcia i stresu.