[ag80]

Sanita ja mam tak samo jak Ty, też nosiłam rzesy 1:1 przez 6 miesięcy, były zakładane przez certyfikowana kosmetyczkę. Po zdjęciu masakra-króciukie sztywne kikutki jakby obcięte nożyczkami.Są krótsze niż dolne. Zawsze miałam długie rzęsy i dużo , ale bardzo cienkie i jasne więc zawsze je malowałam. Miałam gorący okres w swoim życiu i te 1:1 założyłam z lenistwa bo mi się nie chciało codziennie malować, a z tymi przedłużanymi to człowiek wyglądał super od przebudzenia i ta oszczędnośc czasu rano. Teraz po zdjęciu, bez pomalowania rzęs a muszę się strasznie nagimnastykować nad nimi, nie wyjdę z domu, a i tak z tuszem wyglądają marnie. Nawet nie mam jak ich wywinąć bo są tak krótkie-przed założeniem miałam długie na tyle, że nosząc okulary przeszkadzały mi bo sie opierały o szkła. Zdjełam bo to jednak troszkę kosztuje-żeby efekt był super uzupełnianie co 3 tyg a to koszt koło 2oo zł. Gdybym wiedziała przed założeniem, że po zdjęciu jest taki dramat z rzesami to bym ich nie założyła. No a teraz nie wiem co zrobić żeby je zregenerować. Czy coś oprócz olejku rycynowego polecacie? Niestety nie mogę go stosować bo mam strasznie wrażliwe oczy i dostaje podrażnienia.