Dot.: Dziewczyny pracujące w sklepach-podziwiam i współczuję.
Ja pracuje w sklepie z ciuszkami co sobote......
i powiem wam ze prace wyobrazalam sobie zupelnie inaczej
Myslalam ze postoje ...jak bede chciala to usiade i ze wszystko powolutku da sie zrobic..
a Tak naprawde to od 8:00 na nogach ....stoje stoje pilnuje czy nie kradna ....przewieszam wieszaki zeby uszka byly w ta sama strone segreguje kolorami gdy ktos cos przewiesi .
Ten sklep w ktorym robie to wielki ciucholand... najgorsze jest gdy wszystkie rzeczy z glebokiego wielkiego kosza ktore sa rozbebłane , trzeba układać,....srednio zajmuje to prawie 2 godziny potem ukladanie firan,zaslon..
masakra
Nastepnie zazyna sie rozkladanie towaru na poniedzialek...i do domu... w tym czasie nie korzystam z toalety, bo nie ma, telefonu tez nie moge miec....
Full roboty za strasznie mała kase ...bo 5 zł za godz.
|