Re: nietrafione kosmetyki
Dla mnie największa tragędią były:
1) Brzoskwiniowy krem Avonu z seri Naturals - okropieństwo, nie wiem czemu się skusiłam. Plastikowe opakowanie, a w środu niewchłanialna maź o zapachu budyniu, która wysuszała nawe moje ręce.
2) Pianka do depilacji nóg Veet - to bubel stulecia! Gdy juz się ją wydobedzie z opakowania, co nie jest wcale takie łatwe, trzeba długo czekać, a potem intensywnie pocierać. Efekt mizerny, nogi podrażnione, nigdy więcej nie kupię,przestrzegam innych.
3) Pomadka Max Factor Lipfinity - 2 ray użyta, nie nadaje się do niczego, leży i czeka, bo na razie jeszcze się łudzę, że może kiedys się przyda - tylko na pewno nie do malowania ust..
|