2003-12-20, 21:13
|
#22
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Oj, trochę tego było. I herbatę kiedyś koleżance posoliłam. Jeszcze uparcie się z nią spierałam, że to był cukier. Dziwnie słony cukier. I zęby kremem do rąk umyłam, i ręce pastą do zębów posmarowałam. I włosy odżywką umyłam. Tylko się pienić nie chciała. :/ Notorycznie zjadam pestki, a owoce do kosza wyrzucam.
Kiedyś zobaczyłam, że na komodzie stoi śliczny bordowy lakier do paznokci. Pomyślałam, że pewnie Mama kupiła i już miałam pomalować sobie pazurki, kiedy wszedł Tata i mnie uświadomił, że owszem, jest to lakier, ale... do samochodu. Ciekawe czym bym to później zmyła? Chyba, że od razu paznokcie by mi zeszły.
Miałam też taką bluzkę ażurową, pod którą zawsze kładłam bluzkę na ramiączkach. Kiedyś straszny upał był, zdejmuję na ulicy tą ażurową... Okazało się, że zapomniałam założyć tą na ramiączkach.
A moja Mama kiedyś wstała w nocy, bardzo jej się chciało pić. Poszła do kuchni, wzięła łyka wody i wtedy okazało się, że to... olej był.
Oj, różne głupoty przez nieuwagę się robi, różne.
|
|
|