Madame, ale uwierz, w kazdej z nas w zwiakzu jest cudownie, ale zadna nie wypisuje z zachwytem tego w co drugim poscie.
Np. ja? czy ja jakos wychwalam mojego tż jak to sie mną cudnie opiekuje, troszczy? nie. Mimo, ze z pol roku klotni z tż nie mialam. Mimo ze nie focham, nie obrazam sie, no sielanka. bo to nie jest wątek "jak cudownego mam tż" tylko o problemach z zazdroscia. od czasu do czasu mozna wtracic cos swojego.
Wiesz juz co nas najbardziej irytowalo? to ze w czasach klotni i ciezkich okresow z tż (a calkiem niedawno takowe byly u ciebie) wypisywalas okropne rzeczy, on mowil okropne rzeczy, daliscie sobie postanowienie, ze wasz zwiazek musi sie zmienic, ze tak dalej byc nie moze i co? i nic sie nie zmienilo. No ale twoj tż jest przecudowny i kochany.
Mnie troszke irytowalo tez to co pisalas jak bylas chora- że tż traktuje Cie jak ksiezniczke. No cholera a co to my kobiety jestesmy jakies jajka? nie bylas Madame obloznie chora, a czerpalas zadowolenie z tego że tz ci usługuje, ze ci jedzonko podaje. Masz cechy egoizmu, takiej wladczosci, chcesz byc traktowana jak ksieznicka, bo dobrze sie czujesz kiedy tż wokol ciebie lata.
Ja jestem inna. Nie chce zeby tż byl moim niewolnikiem, chce zeby byl partnerem.
A co do seksu, warto przypomniec ze Madame gdy poznala swojego tż miala
15 lat!!!!!!! malo ktora dziewczyna zdecydowalaby sie na pojscie do lozka w tym wieku. Wiec warto tez sie zastanowic czy to poglady? czy moze okolicznosci tak wykazaly. Skad wiesz madame, ze gdybys poznala tż w wieku 25 lat to tez byscie tyle czekali? gwarantuje Ci, ze nie. Na pierwszego mezczyzne zazwyczaj sie tyle czeka. Zobaczysz ze z nastepnym będzie szybciej
(jezeli takowy w przyszlosci będzie
)
Edit: zapomniałabym
dziś
...... 2 latka