[Linka_]

A czy myślicie, że za to pieczenie skóry, o którym się tyle wspomina może być odpowiedzialny właśnie sam parsol, czy to kwestia jeszcze jakiś innych składników w połączeniu z parsolem? Ja po posmarowaniu dzieciaczkiem Avene miałam okropny rumień i wrażenie że moja skóra jest cienka i sucha jak pergamin a ktoś ją dodatkowo jeszcze przypieka ogniem. I tak się zastanawiam, bo jestem z chemii zupełnie zielona, na czym polega taka destablizacja? On wtedy po prostu nie chroni czy tez rozpada się na jakieś inne substancje? Bo ja mam parsol wsadzony do kremu ziaji na trądzik różowaty (zupełnie zbędny dla mnie bo to za mała ochrona na dzień a i tak używam go na noc) i też mam to uczucie pieczenia tylko w mniejszym stopniu. I jest jakaś możliwość go zneutralizować, skoro i tak nie potrzebuje żeby chronił?