[aniielica]

My mieliśmy plener wczoraj po ślubie, w drodze na zamek na wesele.

Całość wyszła przepięknie! Udało mi się nie pokazać mojemu mężowi przez cały dzień. Zobaczył mnie dopiero kiedy tata wprowadził mnie do kościoła. Prawie wszyscy mieli łzy w oczach. On, teściowa, rodzice, przyjaciele. Podobno tak pięknie wyglądałam ja obiektywna nie jestem, więc poczekam na zdjęcia

W kościele było super. Dla niektórych gości to był szok, inny kościół, pastor zamiast księdza, luźniejsza i weselsza atmosfera. Nie obyło się bez łez wzruszenia, zwłaszcza kiedy błogosławiła nas moja teściowa. Pół kościoła płakało Potem już po wszystkim na ostatniej piosence z nienacka wybiegliśmy w podskokach z kościoła Śmiesznie to wyglądało, bo wszyscy zostali w środku.

Wesele też pierwsza liga. Przede wszystkim goście byli oczarowani miejscem w którym było wesele. Drugiego takiego nie ma w Polsce bez dwóch zdań. W nocy, kiedy włączyli wszystkie lampki i światła, wyglądało tak jak ogląda się to na romantycznych amerykańskich filmach Jedzonko pyszne i dużo. Tak dużo, że jeszcze mnóstwo zostało. Pomysł ze szwedzkim stołem i stolikiem barowym i deserowym trafiony w 10. Kto chciał to sobie podchodził i brał co chciał. Nie było dzieki temu bałaganu na stołach. DJ tak prowadził zabawę, że praktycznie nikt nie siedział przy stole Nawet moja mama, która 3 miesiące temu złamała nogę i dopiero od 2 tygodni może normalnie chodzić tańczyła i bawiła się

Generalnie goście byli zachwyceni klasą wesela, tym że można się tak bawić bez wódki i w taki sposób. Dla mnie i mojego męża to był jeden z najszczęśliwszych dni w życiu