A ja chciałabym w tym miejscu oficjalnie pożegnać filtry Avene, a zwłaszcza mój ulubiony 50+ dla cery suchej i wrazliwej.
Nie dosc że po zmianie formuły bieli, to jeszcze nie ma zalety w postaci braku Parsolu i mozliwości matowienia każdym pudrem (Kanebo za jakieś za mega pieniądze zakupione na Boże Narodzenie do wyrzucenia
no dobra, do zużycia w miesiąc, bo udało mi sie jeszcze zakupic opakowanie 30-stki z zeszłego roku, na pochmurne dni będzie...).
Chciałoby sie powiedzieć Nic mi jej nie zastąpi...., ale juz zastąpiło
Anthelios 50+ krem. Nie bieli, swieci sie dosyc mocno, ale jest taki "lżejszy" (pewnie przez Alcohol denat w składzie, ale jakoś krzywdy mi chyba nie wyrzadza) i nie jest duzym problemem nałożenie odpowiedniej ilości. La Roche ma dobry marketing, próbki były dosłownie wszedzie, nawet w ogólnodostepnych ulotkach no i przerzuciłam się.... Na razie matowię dry-flo z cynamonem, ale tępa jest (w porównaniu z Knebo przynajmniej
) i te czarne kropki ....
Zastanawiam sie nad pudrami z Biochemii Urody (bambusowym zwłaszcza), rozumiem, że one nie maja talku miki i innych paskudztw ???
Nie testowałam juz innych produktów Avene, a w szczególności nowego Cleance 30 dla tłustej i trądzikowej, który podobno nie bieli, tak jak jego poprzednik sprzed 2 lat - 40-stka. Próbek nie było. Zresztą chyba z 30-stką czułabym nie niekomfortowo (uzywam stale retinoidów).
Razem z kremem dostałam sztyft 50+, używam na usta, bieli i smakuje nieco gorzko, ale mniej niż pomadka z fliltrem.
Tak się zastanawiam, czy nie uzywać go na szyję? Na szyje nie stosuje filtrów, bo mi strasznie brudzą kurtki, ale na lato, kiedy chodzę na zewnatrz bez kurtki a szyja odsłonięta trzebaby sie czymś ochronić.
Jak myślicie??