2010-06-07, 07:44
|
#3597
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 303
|
Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy o minerałach i nie tylko, część XI
Cześć,
Witam się słonecznie - nareszcie
Co do owoców morza przypomniałyście mi jedną historię sprzed wielu wielu lat, kiedy to jako młode dziewczę wakacjowałam się we Włoszech.
Mój włoski absztyfikant zabrał mnie na kolację do knajpki z owocami morza. Wtedy nie wiedziałam co to w ogóle jest, więc jak podano na talerzu ośmiornicę to zrobiłam się lekko sina na twarzy, ale co tam, nie dam plamy przecież, chociaż lekko mi się zebrało na wymioty
No więc widelec, nóż i kroimy odnogę I wiecie co, ona się nie chciała odkleić od talerza Więcej się z nim nie umówiłam, żle mi się kojarzył
Od tamtej pory z owoców morza jadam wszystko - oprócz ośmiornic i przyległości. A krewetki, lobstery uwielbiam.
I kocham ostrygi, takie świeżutkie, mniam, tylko, że u nas niestety nie uświadczy się takich prosto z kutra, nasze smakują jak zimne gile : hahaha:
Miłego dnia
__________________
Czarownicujaco dzis wygladam
|
|
|