Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - JAK PRZY NISKIM wzroscie byc FIT / trening silowy + 10 pż / cz. II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-07-13, 09:23   #126
bhokarala
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 136
Dot.: JAK PRZY NISKIM wzroscie byc FIT / trening silowy + 10 pż / cz. II

Witajcie Kobiety!


Witam serdecznie nowe Fitnesski! Do boju!

Ok, to teraz mniej wzniośle

mrofka, Ty się nie łam, NIE pal i NIE sięgaj po procenty, szkoda zdrowia. Możesz iść na zaoczne i załapać się choćby na pół etatu do pracy - zawsze to i wykształcisz się i doświadczenie będziesz zdobywać. Możesz iść na dzienne i potem podyplomowe. Wybór należy do Ciebie, uszy w górę!

U mnie - "gdy emocje już opadną jak po wielkiej bitwie kurz"...taaa...emocje niezupełnie opadły...gorzko i kwaśno jest, mości dobrodziejki. Wykorzystuję urlop (18 dni!) a potem jestem zwolniona z obowiązku świadczenia pracy. Nie można było od razu dojść do tego rozwiązania? Pfff. No, ale widać przeżyć nie mogła, że to ja ("śmiałam!") jej położyłam papiery. Ale rachunki między (wciąż) pracodawczynią a mną jeszcze nie wyrównane, ano - ten się śmieje kto się śmieje ostatni, a we mnie ma wroga do grobowej deski.
Teraz pozytywy: zawracam gitarę już kilkunastu osobom na raz Zobaczymy, może kolejna praca będzie nareszcie tą...normalną. Jak na razie trafiam z deszczu pod rynnę, a za każdy sukces płacę bardzo słoną cenę. Ech...pozytywy miały być, a tymczasem po tym wszystkim co przeżywałam, po tym jak byłam traktowana (toskyczny pracodawca) chce mi się

Cykam się, że babsztyl będzie za moimi plecami jeździć mi po opinii jak tylko się da, że jeśli ktoś z potencjalnych pracodawców zadzwoni do firmy, naopowiada niestworzonych historii na mój temat...ech...

Ale miały być pozytywy...można powiedzieć, że próbuję odpoczywać od tego wszystkiego. Że bardzo, bardzo powoli, po kawałku odrywam od siebie tamtą atmosferę jak błoto zaschnięte z twarzy...chcę znów być sobą, tylko czy jeszcze pamiętam, jak to jest?

Jeja, o tych cholernych pozytywach miało być. Szukam kursu prawa jazdy dla siebie. Drżyjcie kierowcy Wracam na angielski (buliłam co miesiąc, a nie było mnie chyba z...3 miesiące (!) bo przecież wiecznie siedziałam w pracy, nieraz do nocy, bez płacenia nadgodzin of coz ("zadaniowy czas pracy", taaaaa). , teraz mogę być w szkole choćby codziennie i tak zrobię - nie znoszę nudy i braku rozwoju, mój mózg domaga się strawy No i...znajduję nową pracę dla siebie...

Znowu się wyżaliłam a fitnessowo miało być. Waga: 47,1kg. Wczoraj w smutku pochłonęłam frytki, kurczaka z kfc i pepsi. Zębol coraz lepiej (znaczy się już tak krater po nim nie boli), no i ochota do ćwiczeń wraca, tylko na zumbę na Gocław nie dojadę już raczej, bo chyba by mnie szlag trafił jakbym miała jechać w okolice firmy.

Ale ale, są na wątku nowe dziewczyny, co im będę smęcić...

Aha - gunia? JLo ma...tyłek i cały świat się ślini, Beyonce też. Może polub choć trochę swoją pupkę? Z własnego doświadczenia wiem, że jak nie lubimy jakiejś cześci swojego ciała, to im dłużej tak jest, tym gorzej ją postrzegamy...
Hm...ja dziś w ramach zwalczania kompleksów właśnie przyodziałam się w bojówki biodrówki i mini topik, cały brzuchol na wierzchu

Edytowane przez bhokarala
Czas edycji: 2010-07-13 o 09:25
bhokarala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując