Dot.: Eks gdzieś w tle.
Najgorsze jest to wbijanie mnie w poczucie winy, że nie mogę zapomnieć o przeszłości, że robię problem z niczego i "przecież naszemu zwiazkowi nie szkodzi jeśli z nią od czasu do czasu porozmawiam i raz na miesiąc się spotkam".
Dzięki Wam widzę, że to nie ja jestem w tej realcji popaprana emocjonalnie.
Ale nie będę z nim o tym więcej rozmawiać. Nie ma to sensu. Skoro rok próśb, gróźb, rozmów, i tal dalej nic nei pomógł. To kwestia mnie i tyle. Albo zaakceptuję tę sytuację (w końcu tyle byłych par ciągle ma kontakt), albo nie wiem jeszcze co zrobię. Ale na pewno nie będę cierpieć. Za dużo już w życiu wycierpiałam. Wiecie przecież...
|