Dot.: Color assist - bezpieczny ściagacz kolor - potrzebuję opinii kogoś kto stosował
No i dziewczyny tak...z mojego ciemnego brązu po 3 saszetkach elgonu (mam włosy "po cycki" , grube i gęste) wyszedł mi piękny rudo miedziany kolor, myślę ze na poziomie 6/7 nawet.
Zostawiłabym sobie ten kolor gdyby nie doświadczenie innych dziewczyn z niefarbowaniem i "czarnieniem" koloru. Tak wiec nałożyłam blond perłowy z Loreala i trzymałam go jakies moze 4 min. po czym w strachu zmyłam. Kolorek sie lekko przyciemnił, zniwelował sie marchewkowy i wyszedł coś w rodzaju orzecha laskowego. Ładnie. Pochodzę z tym trochę i dawaj popiele moje...
Koleżanka miała wyjściowy jaśniejszy brąz ode mnie. Włosy tej długosci co ja- 2 opakowania elgonu, potem super ultra rozjaśniając blond z loreala (preference) i... kolor sie jej nie zmienil, został taki sam jak był czyli piękny miedziany brąz. Ona z poziomu (moim zdaniem ) 4/5 zeszła na 7. Tak że BOSKO!!!
Włosy- moje w dobrej kondycji. Nie to co po dekoloryzacji w salonie fryzjerskim. Po zabiegu potraktowałam je olejkiem do spłukiwanie z elgonu (zamówiłam z color assist)- jest genialny. Włosy miękkie, gładkie....polecam.
Włosy koleżanki tez niczego sobie, jednak moje po olejku lepsze
(niestety miałam przy sobie tylko aparat w tel i zdjęcia są bardzo słabej jakości )
Zdjęcie 1- mój kolor wyjściowy Ciemny brąz. Koleżanka miała lekko jaśniejszy.
Zdjęcie 2 - mój efekt :P końcowy. Niestety padał cień i mało widać kolor. To ten jaśniejszy przy głowie.
Zdjęcie 3- koleżanka po elgonie.
Zdjęcie 4- koleżanka po Loreal preference ultra jasny jaki sik blond W sumie nic się nie różni kolor ;p tylko inaczej pada światło.
Generalnie miałyśmy podobny efekt po dekoloryzacji. Ja zawaliłam ze nie wzięłam jakiegoś mega jasnego bo przez to mi o ton ściemniały, a kumpela ma piękna rudą czuprynę
Edytowane przez domelcia
Czas edycji: 2010-08-26 o 18:22
|