To byloby zbyt piekne, gdyby od samego stosowania balsamow rozstepy sie nie pojawialy. Prawda jest za to, ze uzywanie balsamow powoduje, ze mniej sa widoczne i ogolnie skora wyglada lepiej.
A te kosmetyki Johnsona jak dla mnie-badziew. Nie pasuja ani mnie, ani mojemu bobasowi. Ostatnio kapie go w takim specyfiku z Bootsa i juz zaden balsam nie jest potzrebny
http://www.boots.com/en/Little-Me-Or...-150ml_121274/ To jest zdaje sie z tej serii. Dobry jest tez krem Avent, Magic bodajze. Sama go uzywalam zima.
Ostatnio zaopatrzylam sie w zel do mycia twarzy Avene. Taki niebieski do skory tlustej. Moja jest bardziej mieszana, bardzo wysuszona, a do tego meczy mnie tradzik ostatnio, chociaz trzydziestka za pasem
Ten zel nie wysusza i powoli cera mi sie poprawia. Teraz mam zamiar jeszcze zakupic jakis krem z tej firmy. Jak tylko skoncze Pharmaceris.
Wczesniej uzywalam sporo kosmetykow Simple, ale jakos strasznie podrozaly, a do tego nafaszerowane sa jednak chemia. Kupowalam np krem do demakijazu oczu. Wczesniej nawet za funta mozna bylo go kupic w Tesco, a ostatnio juz kosztowal prawie 5. Wolalam kupic Garniera za 2.59-dwa razy wieksze opakowanie.
A co do Wilkinsona, to wiele kosmetykow jest tam tanszych. Ostatio zaopatzrylams sie w chusteczki dla malucha. Obok pudru johnsona to jedyne kosmetyki, ktore lubie z tej firmy.
Warto, jesli macie w swoich miastach, odwiedzic sklep Savers. Tez maja sporo kosmetykow w nizszych cenach, niz Boots, czy Superdrug.