Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-06-30, 00:57   #50
robótka
Zadomowienie
 
Avatar robótka
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...

Cytat:
Napisane przez robótka
Mówię to co wiem, i w co uwierzyłam, przekonując się na przykładzie mojego męża. Mam na to dowody.Nie wiem ,czy by w tej chwili żył, mając operację, pisałam o tym wyżej.Nikogo do niczego nie zmuszam, moja koleżanka też miała szansę, ale z niej nie chiała skorzystać, wolała szpital, operację i niestety, już jej nie ma.Na kontrolę, trzeba chodzić do lekarza, bo skąd by było wiadomo jaki jest stan, po wzięciu leku.Niestety niektórym lekarze wybili z głowy taką możliwość leczenia i poszli do szpitala. Każdy ma wybór i musi sam zadecydować.My też się biliśmy z myślami, co wybrać.Nie twierdzę, że wielu po operacji czuje się wyleczona, ale czas pokaże na jak długo.Mam kuzynkę, która też walczy z rakiem, ciągle ma gdzie indziej, i operacja za operacją, teraz jest z nią bardzo źle,ale nie chciała słyszeć o innym leczeniu. Nikogo nie można zmuszać. Nawet teraz nie powiedziałam, ze mój mąż wyszedł z tego,żeby nie pokazać jej ,że nie miała racji. Teraz dla niej za późno, to nie można "dołować".Możesz mieć Kania inne zdanie, twoje prawo.Ja wiem, to co widzę.Nie można brać chemii, przy tym leku, ani naświetlań.Niestety, trzeba wybrać.
Każdemu dobrze życzę i współczuję chorym.Wiem,że jest ciężko, siada psychika. Jestem w takim wieku, że wiele już przeszłam i staram się zrozumieć każdego.Jeśli pisałam o tym, to dlatego,żeby powiedzieć innym,że są metody wyleczenia, bez operacji.Nie zamierzam nikogo namawiać "Każdy sam kowalem swego losu".Spróbować zawsze można leczyć się w inny sposób.
robótka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując