[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

xeniu, zaglądałaś już tutaj o nawilżaniu...?

W temacie...
Stosuję kuracje retinoidami praktycznie od czasu pojawienia się na forum. No może chwilę potem.
Skupiam i zawsze skupiałam się na działaniu anty w kierunku fotostarzenia skóry oraz przeciwzmarszczkowym, choć to co w ciągu lat dwóch (dwóch cykli półrocznych) Atrederm zrobił z moją skórą ponad jest naprawdę nie do opisania. Oczywiście w tym jak najbardziej pozytywnym sensie.
Zaczynałam od Diacnealu, jednak szybko zniechęciłam się. Od lat w kosmetykach pielęgnacyjnych odpowiadają mi konsystencje płynne i strzałem w dziesiątkę okazał się Atrederm.
Pomijam już wygładzenie buźki, ujednolicenie kolorytu i zmniejszone pory. Regularna aplikacja oraz stosowanie filtrów spf50 przy skutecznym nawilżaniu sprawiła, że twarz wygląda jasno-owszem, ale zdrowo i przyjemnie dla oka.
Może jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale naprawdę wydaje mi się, że dostrzegam różnice między sobą, a koleżankami w zbliżonym wieku, które często ładują na twarz co tylko się da i regularnie korzystają z solarium. Nie tylko widzę, ale również słyszę - wizualnie jestem oceniana na mniej lat niż faktycznie licznik wskazuje.
Działanie przeciwzmarszczkowe... Zauważyłam przeciw powstawaniu nowych - tu się zgodzę. Czy spłyca już istniejące? Osobiście nie odnotowałam.
Minusy? Opóźniony zapłon i regularna wylinka. Trzeba się przyzwyczaić. W cyklu tygodniowym mniej więcej dwa dni rolowanych skórek.
W tym roku nie zdecydowałam jeszcze czy wybiorę tretinoinę. Efekty według mnie są na tyle trwałe, że... nie czuję takiej potrzeby. Myślę o czymś innym.

Przy retinoidach nigdy nie należy generalizować i dobierać odpowiednio do siebie oraz do celu, który chce się osiągnąć. Efekty mogą być naprawdę różne.
Ja polecam Atrederm i polecę go każdemu, ale nie każdy musi przeżywać to równie pomyślnie.