[eengi]

W wakacje chciałam zaszaleć i pofarbowałam włosy szamponem koloryzującym (z Joanny) na 24 mycia. Wyszedł mi brzydki kolor, więc następnie pofarbowałam (też szamponem koloryzującym) na korzenny brąz (miał wyjść podobny do moich naturalnych ). Na początku było OK, teraz po 2 miesiącach mam już odrosty małe. Jednak kolor wyblakł i jest taki rudawy. Nawet mi się podoba ten kolor, ale chce mieć ciemny brąz.
Jestem młoda, mam 16(prawie 17) lat i nigdy nie byłam zwolenniczką farbowania włosów stałą farbą w młodym wieku. Ale chce bardzo mieć podobny kolor do moich naturalnych,abym już więcej nie musiała ich farbować i aby odrosty nie były tak bardzo widoczne. Czy jeśli raz pofarbuję włosy prawdziwą farbą, to się bardzo zniszczą ? Nie chce dalej się bawić w szampony koloryzujące, bo one się nie zmywają i kolor wybleka. Dodam, że mam długie do pasa włosy, troszkę wypadają, ale ogólnie są w dobrym stanie. Czy po normalnym farbowaniu kolor nie zmieni się pod wpływem mycia ? I czy lepiej pofarbować w domu czy u fryzjera ? Dziękuję za odpowiedzi
I do wszystkich młodych dziewczyn : nie farbujcie włosów, jesli lubicie swoj naturalny kolor. Ja żałuję od 3 miesięcy