[gaga87]

Sorki dziewczynki, ale babcia przyszla i dlatego nic nie pisalam.

Natuska TZ juz lepiej, wczoraj juz na jego twarzy pojawil sie lekki usmiech, a dzisiaj mial juz kompletna glupawke. Humor mu niby wrocil, ale w nim dalej cos siedzi, mowi, ze jest lipnie itp. Ja mu mowie, ze za rok zda i bedzie wszystko dobrze, tak jak planowalismy, to mowi, ze nie bedzie tak bo bedzie rok pozniej. W kazdym razie myslalam, ze dluzej bedzie trwalo jego 'zbieranie sie' Dzis chcial mnie zjesc wiec wszystko normalnie

Anijko tak to ten pierwszy.. ona byla po mnie, pozniej znow bylam ja jako jedna z wielu (oj dawalam soba manipulowac). Moj obecny TZ jest drugim, nie jestem jakos kochliwa wiec nie wiem jak by to bylo z innym bylym, ale do tego mam sentyment i jest miedzy nami taka wiez, ktorej nic nie jest w stanie zniszczyc. Znamy sie dosc dlugo i oboje wiemy, ze jak cos jest nie tak to walimy do siebie... taka niestandardowa przyjazn chociaz musze przyznac, ze podobaly mi sie kiedys w tej przyjazni bardzo upojne (nie az tak upojne jak myslicie ) wieczory przy swietle ksiezyca (ahh busi busi) )