Dot.: kolczyk w karku
Miss ratuj! Kolczyk ma już rok. Do teraz nie miałam z nim absolutnie żadnych problemów, zagoił się ekspresowo, nie bolał, był ale jakby go nie było. Jakiś czas temu zauważyłam, że dzieje się coś niedobrego. Teraz już to wygląda masakrycznie... Smaruję Tribiotkickiem, wcześniej maścią nagietkową. Dzisiaj zapodałam sól fiz, aha i od wczoraj robię okłady z kostek lodu kory dębu. Nie mam skłonności do problemów z kolczykami, zawsze goją się na mnie jak "na psie" więc nie rozumiem skąd teraz TO... Szczególnie że nie przypominam sobie żadnej akcji, która mogłaby się do tego przyczynić. Co sądzicie, do uratowania? Foty:
__________________
Muzyka i magia mają ze sobą wiele wspólnego. Np obie są na "m"
|