Cześć dziewczyny i chłopaki,
zwracam się do Was z prośbą o odniesienie się do tego co teraz napiszę.
Otóż mam pewien problem, może błahy, może nie... ale czerwona lampka mi się świeci.
Otórz sprawa dotyczy sławnej NK i rzecz jasna - komentarza.
Otóż mój TŻ dostał komentarz : "wszystkiego naj Adasiu " - nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby napisał to ktoś kogo zna, ale napisała to laska którą widział jak twierdzi ze 2 razy na oczy i z nią nie gada.
Mój TŻ prowadzi firmę z kolegą, a owa laseczka jest ich klientką od paru lat. Jest sporo młodsza, bo o ok 12 lat i mówiła mu na Pan do tej pory, więc zdziwiło mnie skąd takie nagłe ocieplenie. TŻ się wypiera, twierdzi, że to kolega coś z nią zagadywał (tia, tylko, że to do mojego pisze z czułością) i on nie ma sobie nic do zarzucenia. A jak mu nie wierzę to mam sobie z nią pogadać dlaczego tak do niego napisała
I nie wiem, wierzyć, nie wierzyć... pisać do niej nie pisać, olać, drążyć? Dziwna sytuacja.