Re: Ogólnopolski Dzień Sterylizacji Zwierząt
Dla mnie sprawa jest prosta. Ci , co są przeciw sterylizacji i kastracji;
- akceptują uśmiercanie nowopoczętych miotów w bestialski ,najczęściej, lub bardziej humanitarny (przez usypianie ) sposób .
- są za narażaniem na bezgraniczne cierpienie setek tysięcy bezdomnych zwierząt (o ile jakoś uda się im ujść z życiem).
Wystarczy poruszyć inteligencję i wyobraźnię.
Nie ma- powtarzam -nie ma usprawiedliwienia dla ludzkiej głupoty i bezduszności. Kto miał zwierzę, wie, że ono czuje, myśli i...cierpi. Brak pieniędzy na sterylizację? Na wsiach? Oni tam lepiej żyją, niż miastowi. Wystarczy takiemu rolnikowi ominąć parę sklep z "mózgotrzepami" i kasa jest. Trzeba tylko mieć trochę serca...Jego właśnie brakuje.
Ja też poddałam swoją kotkę (znajdę) sterylizacji, bo wszystkie "dobre ręce", w które mogłabym oddać maluchy, dawno wykorzystałam. Bardziej cierpiałam ja ,niż kotka. A co się nasiedziałam godzinami w szklarni (kuweta jej nie pasowała) przez ten tydzień...
Tak więc nie bzdurzcie o cierpieniu zwierzaków po zabiegach, bo ono jest zupełnie gdzie indziej.
|