[agu.s]

witam deszczowo wietrznym switem. Pogoda taka, ze nie wiem, czy mam prowadzic corcie do przedszkola
A co do butow, to ja preferuje skorzane, zadko kiedy kupuje buty, bo nie lubie nowych, obcieraja mnie wszystkie łacznie z trampeczkami, ktore tez mam i uzywam W zeszlym roku spodobaly mi sie niebieskie balerinki, nie byly skorzane i do tego bardzo plytkie, ale na to drugie nie zrocilam uwagi, bo nie chodze w butach ktore są bardzo dopasowane i bez czegos co trzyma je przy stopie, pasek, gumka. Myslalam, ze beda super do biegania po miescie i znowu zonk. piekla mnie podeszwa a buty zdawaly sie byt ciasne(numer wiekszy spadaly by mi ze stop, ot taka obuwnicz klaustrofobia), wyladowaly u mojej siostry.
W sobote kupilam sobie butki z Marco Tocci, mialam od nich w zeszlym roku kozaczki i byly to najwygodniejsze buty w moim zyciu, wogole nie czulam, ze mam obcas, niestety poszly do reklamacji, bo sie rozwarstwiala podeszwa z przodu, ale zime przechodzilam i kase z powrotem dostalam.. Zobaczymy jak bedzie z tymi, pantofelki ale z paskiem, pasek parciany i pewnie wielu by sie nie spodobal, ale mi wlasnie on sie spodobal, bo sprawia, ze butki sa takie......malopowazne Do tego w slicznym grafitowym kolorze, no i polowa ceny. Zobaczymy jak sie spiszą. Ale ogolnie bieda tu z butami, te ktore mogly by byc są cholernie drogie.