Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty 2011
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-02-22, 10:57   #2049
hawea
Rozeznanie
 
Avatar hawea
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 681
GG do hawea
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty

cześć Dziewczyny,

Bardzo dziękuję Wam za gratulacje z okazji narodzin Naszego Maleństwa.

Melduję się po 6 dniach od porodu Jesteśmy od dwóch dni z Małym w domku, powoli się siebie uczymy. Mały jest bardzo grzeczny, budzi się na jedzonko, potem pogapi się trochę na rodziców, i chętnie i szybko zasypia w swoim łóżeczku, płacze tylko, jak jest głodny i ma mokro Normalnie ideał dzieciątka oby tak dalej

A teraz w skrócie opis porodu:

16 lutego o 1.oo nad ranem zaczęłam odczuwać częste skurcze. Jako, że wcześniej ich nie miałam, zaczęłam od razu je liczyć. Obudziłam męża, a mąż w excelu zrobił tabelkę, żeby było wszystko jasne, co ile był skurcz i ile trwał Liczyliśmy tak do ok 3.oo, a kiedy skurcze były co 2-3 minuty, zdecydowaliśmy się jechać do szpitala. Przed wyjazdem zadzwoniłam do mojej położnej i poinformowałam ją, że zaczęła się akcja. Zostałam przyjęta do szpitala, ale pani na izbie powiedziała, że oszukuję, bo KTG żadnych skurczy nie wyczuwa, a rozwarcie jest na 2 palce. Zawieźli mnie na salę porodową. Tam czekałam na przyjazd położnej. Podłączyli mnie znów pod KTG, które nie wykazywało prawie skurczy, podczas gdy ja je odczuwałam, jak nigdy wcześniej. Ale jak to położna powiedziała, niektóre kobiety mają taką przypadłość.Kied y przyjechała położna, skurcze się nasiliły, a rozwarcie pogłębiło. Powiedziałam do położnej, że urodzę o 14.00 a ona na to, że to bardzo możliwe. Potem położna kazała mi chodzić po korytarzu, skakać na piłce, wchodzić pod gorący prysznic, wybierać pozycje, które pomagały główce przedostać się szybciej do kanału rodnego. O 12.00 nastąpiło kompletne rozwarcie, a skurcze były bardzo długie, więc zaczęłam przeć. Najlepiej szło mi na kolanach, na materacu. Trzymałam się łóżka, a mąż z tyłu masował plecy. Pomagało mi to bardzo. Druga pozycja też była bardzo fajna, kiedy mąż stał za mną, trzymając mnie za ręce na wysokości piersi, a ja stałam na ugiętych kolanach, opierając się o jego klatkę. Ok 14.00 położyli mnie na łóżku, ale miałam już mało sił, więc przyszło do mnie 3 lekarzy i 4 położne i dopingowali mnie Trzymali mnie za nogi i podciągali pod brzuch, kiedy parłam, bo ja nie miałam już sił. I to bardzo przyśpieszyło poród. Kiedy położna powiedziała, że główka jest już bardzo blisko i żebym jej dotknęła, a ja poczułam pod palcami włoski Małego, to od razu odzyskałam siływiedziałam, że jeszcze chwilka i Mały będzie z nami. Poparłam 3 razy i Mały pojawił się na świecie. O 15.30 czyli niewiele się pomyliłam Jak go zobaczyłam, to się rozpłakałam.
Mały rodził się z rączką przy główce, dlatego musieli mnie troszkę naciąć, bo by się nie przecisnął. Ale zszyli mnie bardzo ładnie. Jestem już po ściągnięciu szwów.
Powiem Wam, że spodziewałam się po porodzie czegoś bardziej strasznego i traumatycznego. Naprawdę, dziewczyny, byłam w szoku, i aż tak nie bolało, jak myślałam, że będzie boleć. Położna mi mówiła, że byłam bardzo dzielna, ani razu nie krzyknęłam Można powiedzieć, że miałam bardzo udany poród, na pewno nie będę go źle wspominać. Nie było źle. Ale dużo dało mi to, że mąż był przy mnie przez cały ten czas, wspierał, podawał wodę, masował plecy. nie wyobrażam sobie, i on też, żebym była sama w tej ważnej dla nas chwili.
Warto było mieć swoją położną. Była ze mną od samego początku do końca, wspierała, dodawała odwagi, mówiła, co mam robić, aby mi ulżyć i skrócić czas porodu. Świetna kobieta. Nie wiem, jak by to było bez położnej, i rodzić samej, kiedy lekarz się pojawi albo nie. Ja byłam bardzo zadowolona i nie żałuję wydanych pieniędzy (cegiełka 650 zł).

Życzę Wam również szybkich i szczęśliwych rozwiązań



buziole, miłego dnia
__________________
Miłość jest jak drzewo; sama z siebie rośnie, głęboko zapuszcza korzenie w całą istotę człowieka i nieraz na ruinie serca dalej się zieleni

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cwn152n2pkwo6.png




Edytowane przez hawea
Czas edycji: 2011-03-16 o 09:37
hawea jest offline Zgłoś do moderatora