a to bylo tak
zaczynilam polewe czekoladowa, gorzka ( rencami wlasnemi, zeby nie bylo, potrafie
)
polewa owa miala bodaj tysiacpiencetstodziewicse t procent - paczka kakao cala poszlaa wpiz.dziec!
pol litra tej polewy, mialo byc do fondue z owocami, na wieczor babski u kulezanki
no
zrobilam
pojechalam gdzies
wracam do chalupy po godzinie, a ten duren Kundelpies caly leb ma w polewie
i sie cieszy jak gupi
wchodze do kuchni a tam wszystko ilegancko, jak przed wyjazdem, nawet ten kociol z polewa w tym samym miejscu stoi
tyle, ze kuzwa pusty!
wszystko zezar
jak tam sie dostal, to za chiny nie wiem, bo blat moj w kuchni wysoki jest bardzo
poza tem, nie stoi tam nic coby zrobilo mu za drabine
chyba wzion
rozbiek
nie wiem
w kazdem razie akcja byla szybka - pies do samochodu i rura do weta
zastrzyk usypiajacy, po ktorym w trymiga zaczol rzygac
ale ile tego wyrzygal, ludzie!
po 10 minutach kolejny zastrzyk - wybudzajacy, potem plukanie
i takie tam
gadalam do niego bez cala noc prawie
historyja moja taka oto
Kundelpies lezy i spi i wyglada teraz jak ten Czarus Piz.dus
ale zyje
zeby go osral pies, no