[MissScareAll]

Beets, jestem zszokowana sytuacja, którą opisałaś, o co w ogóle chodzi?! Nie mieści mi się to w głowie, jak można być tak zawistnym i jeszcze w tak dziwaczny sposób tą cechę wcielać w działania. "Ona kupuje drogie kosmetyki" zabrzmiało jak "Ona zjada małe dzieci" czyli coś strasznie strasznego Bardzo współczuję takich koleżanek, bo od razu atmosfera jest nieprzyjemna i w ogóle jakby zacząć się w to wkręcać, to można się nabawić zbędnych wyrzutów sumienia.
Dla mnie cena zazwyczaj nie jest wyznacznikiem niczego, kupuję kosmetyki tanie i drogie, ale ważne, żeby były po prostu dobre. Odkąd interesuję się składami kremów itp, zauważyłam, że niektóre po 300zł nadają się do kosza, a np. seria Rival de Loop z Rossmana, kosztująca poniżej 10zł, ma całkiem przyjazną i skuteczną listę składników, bez zbędnych zapychaczy.
Paletę cieni z MACa mieszam z cieniami z Inglota, bo niektóre są moim zdaniem równie fajne. Jednak są kolory, których nie da się zastąpić, więc kupuję je w MACu. Mam tez paletę z prasowanych pigmentów MACa, małym kosztem, a jakość i kolory super
W ogóle staram się większość rzeczy kupować na promocjach albo w necie i mam więcej za mniej. Trzeba mieć, do cholery, jakąś przyjemność z życia, mi nikt nigdy nie kupuje i nie kupował kosmetyków na prezent, więc prezentuję sobie sama
Jedni wydają na stołowanie się w restauracjach, inni na imprezy, a ja na kolekcjonowanie pięknych kosmetyków i korzystanie z nich w twórczy sposób Zaczęłam ich więcej kupować, kiedy odkryłam, jak wiele można zaoszczędzić na ciuchach, oryginalnie ubierając się w second-handach. Nie oszczędzam na dodatkach i kosmetykach, to musi być dobre i koniec. Z przerażeniem patrzę na dziewczyny nakładające sobie na twarz podkłady z bazaru, przecież to może zaszkodzić zdrowiu skóry.
Trzeba mieć, za przeproszeniem, w dupie opinie innych, bo same mamy prawo o swoich wydatkach decydować.
Taki mały (średni) offtop