2011-04-27, 11:33
|
#60
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: moje dzieci i nowa zona eks męża
Cytat:
Napisane przez new woman in town
Przeczytałam chyba wszystko.
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, pomimo tego, że też mam na koncie jedno małżeństwo to nie mieliśmy wspólnych dzieci,więc do końca nie wiem jakbym się odnalazła w podobnej do twojej sytuacji.
Poza tym co napisały dziewczyny jedna rzecz przyszła mi na myśl. Beata nie uznaje modelu rodziny innego niz 2+1. Moze w tym masz szanse?
Dzieciom ojciec i jego żona wydają się byc idealni i atrakcyjni bo trochę "egzotyczni"- od dobrych rzeczy , dobrych chwil, dobrego wrażenia.
Byc może nie warto ograniczac kontaktu z nową rodziną ex-męża a wręcz przeciwnie - zwiększyc ich udział w zyciu i wychowaniu chłopców?
Zaangażować ex -męza i Beatę w więcej mniej przyjemnych sytuacji - jak pójście do szkoły na wywiadówkę, święta, wakacje, częstsza opieka nad dziecmi. Myślę , że oni mając na uwadze swoje "nowe lepsze "życie nie pałaliby takim entuzjazmem do dzieci i tym samym dzieci by to też wyczuly. To znaczy : brak czasu, brak uwagi, zakazy itd. Bo do tej pory ty zapewne jestes od prozy zycia a tamci od jego poezji.
Tak nie można.
Niech to mąż zorganizuje komunie dla syna,a ty tylko wpadniesz tak jak oni na jego urodziny.
Chcą pograć w pingponga - jak najcześciej ich zaprowadzaj w tym celu do ojca ..itd.
Ciekawe kiedy Beacie się to znudzi...
Nie chodzi o to żeby skłocic dzieci z mężem ale o to żeby miały porównanie w podobnych sytuacjach.
Wygospodaruj więcej czasu dla siebie - zostaw dzieci z ojcem i jedz na urlop z przyjacielem, znajdz dodatkowa prace (aby móc zapłacic za zajecia dodatkowe dla dzieci) lub jakies inne zajecie. A obowiązki podziel razem z przyjemnościami pomiędzy dwie rodziny swoich synów.
Nie wiem czy dobra rada...ale taka na szybko mi do głowy przyszła.
|
Tak, tak, tak. Niech on nie ma swoich dzieci tylko od święta, niech zorganizuje komunie. Wyjedź z przyjacielem. A, i jeszcze przyszło mi do głowy - czy twój facet też był na tych urodzinach? Ja bym go tu trochę włączyła w sprawę. Niech będzie przy tobie, jak pojawiają się teściowie, albo ciocia Beata z twoim byłym. Jeśli to fajny człowiek, to cię wesprze, choćby komplementemw odpowiednim momencie.
|
|
|