[Martva]

Napisane przez agusiamyszka

moj facet po tekscie ze mam endo powiedzial zebym sie nie tlumaczyla choroba bo jeszcze gorzej na tym wychodze w jego oczach
tylko sie zastanawiam kto mial wtedy racje.

Szczerze mówiąc nie wiem czy gdyby mój facet mnie kopnął takim tekstem, to nadal pozostałby moim facetem. Wątpię. Endometrioza jest poważną chorobą, potrafi mocno zryć psychikę i jak on to lekceważy, to nie świadczy o nim najlepiej.

Idę dziś na USG i boję się tak że aż mnie mdli. W grudniu miałam laparoskopię, potem jestem w połowie szóstego opakowania Visanne, ostatnia miesiączka w styczniu i potem nic (), zerowe libido () i spokój z bólami, przez ostatni miesiąc od czasu do czasu czułam takie skrobanie w lewym jajniku, ale mam nadzieję że to psychiczne. Od dłuższego czasu mam tak, że jak normalnych ludzi ze stresu boli żołądek, to mnie macica albo jajnik.
W każdym razie dziś USG, jutro wizyta i modlę się żeby to sobie poszło. Nie wiem co może być dalej i czym się mogę leczyć, stan bezmiesiączkowy mi się bardzo podoba, nie wiem czy alternatywą dla Visanne teraz po sześciu miesiącach mogą być zwykłe tabletki anty brane bez przerw? Bo chyba przy skłonnościach do endo miesiączkowanie jest mało wskazane, nie?