Dot.: Majowe Żony :)
Takaya, no wlasnie mialam pisac, ze mimo naszych obaw (zapowiadali na kilka dni przed slubem ulewy na 21 maja... doprowadzilo mnie to doslownie do placzu!), w dzien naszego slubu pogoda sie ustabilizowala, ocieplilo sie i to jak! Bylo 34 stopnie, niebieskie niebo, slonce! W kosciele pot ciekl mi po udach (tam, gdzie nie mialam ponczoszek) i welon "grzal" w ramiona. Ale potem, w hacjendzie i na sesji bylo juz ok, nie czulam ani goraca, ani zimna nad ranem. Emocje!
|