Dzień dobry
To już zaczyna się robić nienormalne (jeśli chodzi o mnie
) obudziłam się dziś sama z siebie o 6.10 i już nie mogłam usnąć, a budzik miałam nastawiony na 6.30
Ale to dobrze, lubię tak wcześnie być na nogach, zawsze lubiłam, tylko nie lubiłam samego wstawania
Zawsze przez pierwsze kilka h byłam nieprzytomna
a teraz jestem jak ranny ptaszek
Dziś znów mam w planach rowerkowanie
planuję zrobić koło 50km, wczoraj było 42km
Do tego posiedziałam sobie nad jeziorkiem i poczytałam sobie na łonie natury
Uwielbiam takie dni
O kolejny przykład dobrego wpływu dukania
Wczoraj miałam wielkie sprzątanie rano a potem jeszcze poszłam na rower, dawnej po sprzątaniu padłabym i nic już by mi się nie chciało, a teraz mnie nosi
I nie jest to kompletnie kwestia pory roku, w poprzednich latach miałam leniwca przez cały rok
Ależ szykuje się u mnie piękny dzień
Słonko mocno już przygrzewa, ptaszki od rana śpiewają...
Zaraz wrzucę kilka zdjęć z rowerowania
Prawie same ujęcia zbiorników wodnych, ale cóż poradzę że tak je uwielbiam
1 i 2 zdjęcie są z tego samego mostku z dwóch stron, kolejne też ale już inny most
Na 3 zdjęciu w oddali widać Wisłę, to z kominem to już Konstancin-Jeziorna, 2 następne Jeziorko Powsinkowskie w Wilanowie, a ostatnie 2 to Siekierki
Mistrzem fotografii nie jestem, więc zdjęcia kiepskie, ale widać że można znaleźć fajne miejsca nawet w bliskich okolicach Warszawy