[agusia_1]

Napisane przez popolka

dla mnie ograniczenie to właśnie pól kg
jakbym mogła to i 2kg bym pochłonęła
ile masz wzrostu że masz taka malutka wage?

Ja mówię o codziennym standardzie Jak jestem u mamy na działce to podjadam je cały dzień z krzaczków plus zbieram do pojemniczka i potem jem z serkiem homo także trudno ocenić ile to wychodzi hehe
W każdym razie nie wyobrażam sobie stosować przy nich ograniczeń narzuconych przez Dukana

U mnie nie ma sensu sugerować się wagą w stosunku do wzrostu tylko cm a tych mam wciąż sporo gdzieniegdzie
Przykładowo oba udźce to 114cm, biodra 94cm, boczki 84, a ramiona 54, także chuda nie jestem
Waga wciąż spada i to lepiej niż wcześniej więc jest jeszcze co gubić, zresztą ja mam bardzo drobne kości. TŻ jeszcze na mnie nie krzyczy że przesadzam
Najśmieszniejsze jest to że jak wrzucam swoje menu do licznika kalorii to wychodzą mi gorsze wartości (a raczej stosunek B W T) niż jeszcze z miesiąc temu kiedy to waga praktycznie nie chciała drgnąć kalorii też więcej wychodzi
Od ponad miesiąca jem też regularnie kabanoski drobiowe z Lidla, codziennie pochłaniam też jogobelki light i/lub satino 0%, zdarzyło się też w zeszłym tyg skubnąć sera żółtego, zjadłam kiełbaski drobiowe i parówki. Wczoraj zjadłam też jajecznicę z kurkami (własnoręcznie nazbieranymi ) podsmażonymi na odrobinie masła Także i u mnie potwierdziło się to że warto czasem pogrzeszyć żeby waga zaczęła spadać

Zrobiłam właśnie te ciasteczka w wersji czekoladowej Pycha, ale za cienkie zrobiłam i po połowie podanego czasu były spieczone