spinning
Po dłuższym okresie nicnierobienia zmobilizowałam się do uprawiania jakiegolwiek "sportu". Chodzi mi głównie o kondycję, a nie o figurę, aczkolwiek nie obraziłym się , gdzyby mi ubyło troszke w obwodzie ud - przy ogólnie bardzo szczupłej sylwetce mam tzw. "bryczesy" i z lekka wystającą pupę. Zdecydowałam się na spinning, bo bardzo mi się ta forma podoba, ale zastanawiam sie czy nie spowoduje "rozbudowania" nóg, które u mnie w porównaniu do reszty ciała są stosunkowo masywne (chodzi mi o sama budowę, nie tłuszcz). Mam bardzo mało czasu i dlatego w grę wchodzą tylko dwie godziny tygodniu w klubie + nieregularnie basen. Nic na to nie poradzę. O ile spinning jest OK Waszym zdaniem, to co wybrać jako drugie: ze wzgledu na swój kalendarz mam do wyboru: Body shape, fat burning, ew. drugi spinning albo siłownię. Co myslicie o spinningu i co wybrać oprócz? Zależy mi na fachowej poradzie, bo skoro mam tak mało czasu na fitness, to chcę go maksymalnie efektywnie wykorzystać. Z góry dziekuję
|