[hey]

Napisane przez vea7

Mleczko.. hmm.. takie sobie. Łatwo się nakłada, bardzo szybko wchłania do matu, fajnie nawilża, ale innych działań nie zaobserwowałam. Miałam nadzieję na zmniejszenie cieni pod oczami, ale albo ono nie działa, albo to wina chronicznego niedospania, bo cienie jak miałam, tak mam...
To co mnie w nim wkurza, to fakt pozostawiania takiego lekkiego, ale lepkiego filmu na twarzy. Oj, nie lubię ja tego I tu ponawiam pytanie do specjalistek, w tym Hey - czy da się to mleczko z czymś wymieszać, żeby zniwelować efekt klejącej warstwy?

Szczerze mówić nei wgłębiałam sie w geneze powstawania cienie pod oczami, ale z tego co pobiezenie czytałam to stosuje sie na to składniki depigmentujące oraz przeciwobrzękowe. Z naturalnych/roślinnych to arnika, kasztanowiec (maceraty lub wodne/suche ekstrakty), ruszczyk, lukrecja do teko HA, kofeina, bisabolol z nienaturalnych - różne formy wit. C, takze A itp.
Tak wiec mleczko winogronowe to raczej za mało, to w końcu cos jak lekki krem (tylko bez zagęszczaczy) nawilżający z antyoksydantem.
Co do zmniejszenia uczucia lepkości - hmmm, patrząc na skład nie pomyslałabym że coś takiego bedzie miec miejsce, może zmieszaj z tym maceratem brzozowym, taka ilość emulgatora jak jest w mleczko powinna trwale zemulgowć dodatkową ilość fazy tłuszczowej, albo po prostu mieszaj przed uzyciem. Lub w drugą strone - zmieszaj mleczko z np. HA czy jakimś lekkim wodnym produktem - i tu powinna powstać trwała emulsja. Mozesz tez dodać kapke alkoholu, 2-3%.
A propos maceratu - próbowałaś go pod oczy dawać, bo wg tego co pisza o brzozie na stronie Sylveco (pkt. 6 i 7) to nadawałby sie.