[kism]

A ja Was znowu po nocach nadrabiam ale jutro na szczęście mogę sobie trochę pospać... a poza tym ja zawsze byłam "nocnym Markiem"

Witaj, heja! Zostań z nami i pisz o czym masz ochotę Mam nadzieję, że wcześniej czy później, no może jednak wcześniej uda Ci się wszystko poukładać

Napisane przez SoundofScotland

Wiktorynka - Gratulacje! Witam Cię w naszym szczęśliwym gronie. Wcześniej musiałam przeoczyć, ale gratuluję mocno, mocno!

Napisane przez Wiktorynka

Chyba chodziło Ci o Ewunia_1984
Mnie chyba trudno przeoczyć po co drugim poście

No przecież, że Wiktorynka to ważna postać! Toż to nasza matka-założycielka wątku

Napisane przez Wiktorynka

Kism, jak ja sie cieszę, że Ty jesteś taką gadułą

Wiktorynko, lejesz miód na moje serce

Napisane przez mar2sia

Kurcze zastanawiam się jak to będzie być mamą... zawsze o tym marzyłam, a teraz myślę czy podołam... Też tak miałyście przy pierwszym dziecku?

Napisane przez mar2sia

Ja lubię dzieciaki, ale strasznie się przy nich męczę . Pewnie to kwestia przyzwyczajenia, ale po weekendzie z bratanicą byłam wykończona. Trochę mnie to przeraża, że 24 na dobę będę musiała opiekować się małym szkrabem...

mar2sia, myślę, że każdej kobiecie mniej lub bardziej przewiną się przez głowę takie myśli, wiadomo że się martwimy, bo przecież bardzo nam zależy na tym, żeby podołać, prawda? Ja uważam, że naprawdę instynkt macierzyński działa cuda i daje się radę, choć nie zawsze jest różowo
A ze swoim dzieckiem jest jednak trochę inaczej, dla Niego zawsze znajdziesz więcej sił
A co tam z Twoim doktoratem? Przyjęli Cię?

Napisane przez slimaczek19

Te tygodnie to liczymy od OM? miałam 26.07 czyli dzisiaj 6t 1d?
gubie się jeszcze
Co do wózków: moja Teściowa jak się dowiedziała o dziecku to po chwili rzuciła uwagą o wózkach: tylko nie "taczka"

Tak, liczymy od OM 26.07 to był wt, czyli zawsze we wtorek będziesz zaczynać nowy tydzień, czyli 7.09 w śr w dzień, w którym pytałaś miałaś 6t2d ("sześć tygodni, drugi dzień/dwa dni" - tak liczą gin), inaczej mówiąc 7 tc (jesteś "w siódmym tygodniu ciąży", bo ten siódmy tydzień trwa).
A jaki to wózek "taczka"?

Napisane przez Wiktorynka

Byłam jednak u tego gina ... bo zaczęłam krwawić ...
Zagadkowego "płynu" w macicy już nie ma (może dlatego krwawię) ... ale maluszek jest o tydzień za mały ((( albo do zapłodnienia doszło tydzień później albo szkrab obumiera ... lekarz doszukiwał sie serducha i stwierdził że migotanie niby jest, ale za wcześnie żeby cokolwiek mówić ... i znów mam czekać ... no to czekam ... boję się tych problemów na starcie

Ech, ja też tak w głębi bardzo się boję, ale tak jak napisałam w moim pierwszym poście w tym wątku, staram się nie dopuszczać tego strachu do głosu Póki co na szczeście u mnie nic się nie dzieje, nawet ból brzucha trochę odpuścił, uff... Zaciskam mocno kciuki, żeby Twoja dzidzia rosła zdrowa