[maugoszatka]

Kolejny dzień i nadal nie ma okresu... Czy to może dlatego, że siedze w domu i sie mało ruszam? Czy dlatego, że mam dużo stresu ? Czy dlatego, że jestem zaziębiona?
A jeszcze jedno.. Nadmiar alkoholu przyspiesza, opóźnia czy nie ma wpływu na miesiączke?
Dodam jeszcze, że seks bez zabezpieczenia został wykonany na pograniczu dni płodnych i nie płodnych.
(byłam lekko odurzona (ż?) alkoholem - 4/5 piw, sperma mojego boja była już troche rozrzedzona - po naszych weekendowych "razach")
Szukam wyjaśnienia ze wszystkich stron,ale jakoś sama nie wierzę w to , że to nie ciąza...
Na test aktualnie mnie nie stać, bo w przypływie emocji rzucilam studia (fil. polską) , szukam pracy, a rodzice coprawda zapewniają byt i wyżywienie,ale nie dają ani grosza...
Nade mną ciąży jakieś fatum chyba Moja matka będąc na tych samych studiach -rzuciła je z powodu ciąży. Ja rzuciłam je z innych powodów,ale jak widać nie uniknę nieuniknionego ;/

Pozatym jeśli już jestem w ciązy to pierwssze pół miesiąca moje dziecko przeżyło w warunkach ekstremalnych
Ponad tydzien libacji alkoholowych ... Dzien w dzien picie, papierosy i rozne inne dziwaczne substancje ;/ Potem moczenie w gorącej (parzącej) wodzie+ pyralgina + herbata rozgrzwająca (koleżanka powiedziala,ze w ten sposob nadejdzie mi okres - tyle, że ja nie wiedzialam, ze moge byc w ciązy)
Chcialabym, jeśli już jestem w ciązy,aby moje dziecko było zdrowe i silne Nie spodziewałam się , że zajdę (jesli zaszlam)
Co teraz? Czy przez to wszystko płód sie uszkodzi? Może być chore na jakies niedotlenienia itd? Tego boje sie najbardziej