[Dorixx]

Ja przeszłam dokładnie to samo , co Klarysa karmiłam na każde zawołanie, czasem synek jadł (??czy może to była właśnie chęć bycia tylko przy piersi) nawet 20 min, potem 5 min przerwy i to samo! wykanczało mnie to bardziej psychicznie, niż fizycznie a też wyglądałam jak cień. To trwalo dość długo -nie mogłam przerzucić dziecka na butelkę, bo poprostu nie chciało, płakało jeszcze bardziej -z resztą moje dziecko do dzis ( ma prawie 5 lat) nigdy nawet herbatki nie chciało pić z butelki, od niemowlaka jak już chciałam podać mu herbatke, to albo łyżeczką albo z kubeczka. Smoczek był równiez wypluwany z grymasem, jaka by to firma nie była, mój "cycuś" był naj. W rezultacie karmiłam ponad dwa lata!nie wiem czy to moja słaba wola była i ulegalam dziecku, czy instynkt mi tak nakazywał. W każdym razie, moje dziecko nie choruje, jest pogodne i nie żałuję tego , co przeszłam. Ale gdybym miała drugie, na pewno nie bede karmić tak długoo- może 6- góra 8 miesięcy

życzę wytrwałośći