[jaga_2001]

Hmmm, w czasach, kiedy jeszcze nie mialam TZ uwazalam za rzecz oczywista golenie sie, badz co najmniej podcinanie sie pod pachami i w miejscach intymnych. Dotyczylo to w szczegolnosci mezczyzn.
Kiedy natomiast poznalam lubego i zaczelam oswajac sie z jego cialem to tak jak kocham jego wnetrze tak kocham jego cialo a wiec i wloski Ma calkiem spory buszyk pod paszkami Na poczatku czulam lekki niesmak, ale z czasem mi przeszlo. Podobnie bylo tez ze strefami intymnymi. Obecnie nie wyobrazam go sobie calkiem wydepilowanego Dopiero wtedy wygladalaby niemesko Wlosy nie przeszkadzaja mi rowniez w uprawianiu milosci oralnej, to kwestia wprawy Poza tym lubie sie czasem wtulic w jego kochane cialko tuz przed zasnieciem i pogmerac w jego klaczkach A najbardziej kocham jego owlosiony tyleczek Z reszta meskie posladki to moj fetysz Fajnie jest sie przytulic do jego posladkow. Nie dosc, ze cieplutki to jeszcze wlochaty jak pluszaczek Ech... Rozmarzylam sie...